Iga Świątek zapewniła sobie w ostatnich latach tytuł "królowej Kataru", bo jako pierwsza w historii trzy razy z rzędu wygrała turniej w Dosze, a teraz powalczy o swój czwarty z rzędu tytuł. Znamy już ścieżkę, jaką Polka będzie musiała przejść w drodze do ewentualnego finału. 23-latka ze względu na swoje rozstawienie w pierwszej rundzie otrzymała rzecz jasna wolny los. W swoim premierowym spotkaniu zmierzy się natomiast z Greczynką Marią Sakkari lub kwalifikantką, która powalczy z nią o awans. Impreza w Dosze będzie pierwszym w tym roku turniejem rangi WTA 1000. Z tej okazji oficjalny portal organizacji zarządzającej kobiecym tenisem przygotował podsumowanie tego, co działo się w minionym sezonie na kortach w najważniejszych imprezach, nie licząc tych należących do Wielkiego Szlema. - To elitarne wydarzenia, podczas których najlepsze zawodniczk wykonują swoją pracę najpiej, jak potrafią. To nie przypadek, że rok temu trzy najwyżej sklasyfikowane w rankingu WTA zawodniczki wygrały najwięcej meczów w turniejach WTA: Iga Świątek 30, Aryna Sabalenka 28 i Coco Gauff 24 - czytamy. 8 dni i nagły zwrot akcji. WTA obwieszcza ws. Madison Keys. Co za wieści dla Igi Świątek Popis Igi Świątek i niespodzianka od Danielle Collins. WTA wylicza przed turniejem w Dosze Chcąc zaintrygować fanów tenisa, eksperci WTA przygotowali także specjalne ciekawostki. Przy okazji pierwszej z nich doceniona została Iga Świątek. Jak się okazuje, Polka zanotowała w poprzednim sezonie największy współczynnik zwycięstw na imprezach WTA 1000. Wygrała 30 z 33 meczów, co daje 90,9 procenta wygranych pojedynków. To był więc popis w wykonaniu Igi Świątek. Nieoczekiwanie jednak drugi najlepszy wynik pod tym względem zanotowała... Danielle Collins, która schodziła z kortu jako wygrana przy okazji 81 procent swoich meczów (17 wygranych, 4 porażki). Kolejna niespodzianka także dotyczy Igi Świątek, która do spółki z Aryną Sabalenką zanotowała najwięcej, bo aż dziesięć zwycięstw z zawodniczkami z TOP 10 rankingu WTA. Za plecami dwóch czołowych tenisistek świata uplasowała się niespodziewanie Anna Kalinska z czterema triumfami na koncie. A więc to tak. Daria Abramowicz ujawnia w sprawie Igi Świątek. Oto jej sekret WTA doceniła dodatkowo to, jak w poprzednim sezonie spisywała się Aryna Sabalenka. A dokładnie to, jak wielki popłoch wśród reszty stawki wyczyniały jej uderzenia. - Nie było szokiem to, jak Aryna Sabalenka zachwycała jeśli chodzi o statystyki dotyczące siły. Występując w dziewięciu z dziesięciu turniejów WTA 1000, została liderką w kwestii zanotowanych asów z wynikiem 147 i oszałamiającą (dla tych, które znalazły się po drugiej stronie siatki) liczbą 1034 winnerów. Jej 551 winnerów po zagraniach forhendem to wynik o 211 lepszy od drugiej najlepszej Igi Świątek. I teraz to się nazywa dominacją - pisze WTA na swoim oficjalnym portalu.