Iga Świątek w świetnym stylu rozpoczęła tegoroczną edycję WTA Finals w Cancun. Młoda Polka idzie jak burza, odhaczając zwycięstwa z kolejnymi rywalkami. Pierwszą "ofiarą" 22-latki była doświadczona Marketa Vondrousova, która uległa w dwóch setach 7:6(3), 6:0. W drugim starciu czekała na nią znacznie bardziej wymagająca rywalka, Coco Gauff. Za Amerykanką wspaniałe miesiące, które uwydatniły jej ogromny potencjał. Rozpędzona 19-latka do triumfu w Cincinnati dołożyła również zwycięstwo w US Open, ujawniając całemu światu swoje aspiracje do bycia jedną z najlepszych tenisistek świata. Na meksykańskiej ziemi miała udowodnić swoje umiejętności, chcąc sięgnąć po kolejny ważny puchar w bieżącym roku kalendarzowym. Okazało się jednak, że już w drugim meczu los skojarzył ją z odwieczną rywalką, Igą Świątek. Polka do półfinałowego starcia w Cincinnati była prawdziwym koszmarem Amerykanki, która nie mogła znaleźć na nią żadnego sposobu. Dopiero sensacyjne zwycięstwo na rodzimej ziemi sprawiło, że bilans starć obu zawodniczek lekko się "poprawił". W drugim meczu fazy grupowej Gauff była mocno zmotywowana, by sięgnąć po kolejne zwycięstwo, które praktycznie zagwarantowałoby jej awans do półfinału. Z podobnym nastawieniem do meczu przystępowała Iga Świątek, która udowodniła, że w dalszym ciągu jest jedną z najlepszych zawodniczek ostatnich lat. Coco Gauff wyraźnie rozczarowana po meczu z Igą Światek. Wskazała przyczyny porażki Pierwszy set zakończył się srogim "laniem", a 19-letnia Amerykanka nie mogła znaleźć odpowiedzi na świetnie dysponowaną Raszyniankę. Dobry serwis, a także uważna gra w niemal każdym elemencie sprawiły, że Świątek zakończyła otwierającą partę w 28. minut, wygrywając 6:0. W drugim secie triumfatorka tegorocznego US Open wyglądała znacznie lepiej, jednak jej dyspozycja nie wystarczyła, by pokonać niezawodną Igę Świątek. Set wygrany do pięciu sprawił, że to Polka jest już niemal o krok od awansu do czołowych faz turnieju w Cancun. Eksperci grzmią po meczu Świątek. Uderzają w WTA. "Niebywały absurd" W wywiadzie pomeczowym Coco Gauff odniosła się do przegranego starcia, wyraźnie podkreślając, że jej gra była daleka od ideału. Jako jedną z głównych przyczyn środowej porażki wymieniała aspekt mentalny. Młoda tenisistka podkreśliła, że na końcowy rezultat wpłynęły również rzeczy od niej niezależne, takie jak porywisty wiatr, a także uraz, z którym zmaga się od jakiegoś czasu. Dziennikarze byli szczególnie zainteresowani pierwszym setem, w którym Gauff została dosłownie zdemolowana przez Igę Świątek. Nastolatka w tym temacie nie była zbyt wylewna, wymownie komentując jego przebieg. Warto podkreślić, że tuż przed meczem z Igą Świątek, Coco Gauff w świetnym stylu rozprawiła się z Ons Jabeur, notując efektowne zwycięstwo 6:0, 6:1. Amerykanka w dalszym ciągu na szanse na awans do półfinału, jednak musi zaprezentować się z bardzo dobrej strony w następnym meczu z ostatnią w tabeli Marketą Vondrousovą. A jednak, rywalka Świątek oficjalnie potwierdza. Ma już wszystkiego dość, chce wyjechać Wiele zależy również od drugiego starcia Igi Świątek z Ons Jabeur. W przypadku wysokiej porażki Polki, Amerykanka może nie awansować do czołowych faz turnieju w Cancun.