Czy ktoś może zatrzymać Igę Świątek na finałach WTA? Daria Kasatkina, Coco Gauff i Caroline Garcia będą tymi, które mogą tego dokonać w Tracy Austin Group podczas rozpoczynających się w poniedziałek WTA Finals. Po wywalczeniu w ubiegłym tygodniu ósmego tytułu w tym sezonie - w San Diego - Iga Świątek rozpocznie swoje drugie WTA Finals jako rozstawiona z numerem 1. We wtorek o 23.00 czasu w Polsce otworzy mecz grupowy przeciwko 8. w rankingu WTA Rosjance Darii Kasatkinie. WTA Finals. Caroline Garcia jako jedyna pokonała Świątek - Czuję, że w San Diego warunki były zupełnie inne, a teraz muszę ponownie dostosować się do innej piłki, ponieważ gramy takimi jak w US Open - mówiła Świątek dziennikarzom podczas WTA Finals Media Day. - Muszę po prostu włożyć więcej energii w to i w kontrolowanie piłki. W grupie "Tracy Austin" tenisistka z Raszyna zmierzy się także z rozstawioną z numerem 6 Garcią, która jako jedyna z grona tenisistek rywalizujących w Fort Worth w tym sezonie pokonała Świątek. - WTA Finals to wyzwanie, ale ona sama jest wyzwaniem dla siebie. Przegrała bardzo mało meczów. Wygrałam z nią w Warszawie, ale warunki były zupełnie inne, kort ceglany. To na pewno będzie zupełnie inny mecz. Spróbuję grać swoją agresywną grę. To prawdopodobnie najlepsza szansa na pokonanie jej - mówiła Francuzka, która wraca do WTA Finals po pięciu latach. - Ale przygotowania poszły dobrze - kontynuowała numer 1 światowego tenisa. Zrobiliśmy wszystko, co planowaliśmy. Udało mi się odzyskać siły. Po turniejach w Ostrawie i San Diego poczułam się naprawdę obolała. Teraz czuję się bardziej wypoczęta i jestem w stanie dać z siebie wszystko na korcie. Iga Świątek o motywacji. "Zawsze czuję to samo" - Zaakceptowałam również, że nie muszę czuć się zawsze w stu procentach zmotywowana. Czasami, szczególnie po Wielkich Szlemach, poziom energii jest nieco niższy. Ale z drugiej strony, kiedy wychodzę na kort, zawsze czuję to samo, zawsze chcę wygrywać. Na tym opieram swoją motywację. - zakończyła Polka.