Iga Świątek awansowała do półfinału turnieju w Pekinie. Po emocjonującym pojedynku pokonała Caroline Garcię, jedną z najlepszych zawodniczek ubiegłego sezonu 6:7 (5), 7:6 (5), 6:1. Mecz trwał dwie godziny i 35 minut, a w drugim secie Francuzka była o krok od zwycięstwa. Iga Świątek od jakiegoś czasu jest do ogrania? "Kolejne dwa punkty przy stanie 7:6, 6:5, 15-30 i Caro by wygrała ten mecz. Doskonały serwis, aż 16 asów, zaskakujące woleje, uderzenia kończące wywierały presje na Świątek. Ale numer 2 nie odpuszczała do końca, a Caro dała się zdominować w trzecim secie. Szkoda" - podsumował spotkanie znany we Francji ekspert Benoit Maylin. "L'Equipe" zamieściła suchą relację ze spotkania, ciekawe są natomiast komentarze. "Od pięciu, sześciu miesięcy Iga jest do ogrania, tym większa szkoda porażki" - pisze jeden z internautów. Inny zaznacza, że różnica między dwiema zawodniczkami polegała na tym, że jedna z nich ma za sobą wygrane w Wielkim Szlemie i dlatego zwyciężyła. W każdym razie Garcia może mówić po tym spotkaniu o "honorowej porażce". Mecz na najwyższym poziomie "Caroline Garcia stoczyła piękną walkę z Igą Świątek, ale na końcu musiała uznać jej wyższość. Po dwóch wyrównanych setach zakończonych tie-breakami, w trzecim przegrywała od samego początku. W tym sezonie Francuzka nadal pozostaje bez zwycięstwa z zawodniczką top 10." - relacjonuje spotkanie ćwierćfinałowe w Pekinie francuski Eurosport. W komentarzu czytamy również o "niesamowitej batalii", "meczu na najwyższym poziomie", w którym "długo, bo aż dwie i pół godziny trzeba było czekać na ostateczny werdykt". W relacji podkreśla się, że Garcia może wrócić z Pekinu z podniesioną głową, bo w jej grze widać coraz więcej pozytywów. Wojciech Fibak wprost o sytuacji Igi Świątek Garcia definitywnie poza Mastersem Przed meczem niektórzy z francuskich ekspertów zastanawiali się, czy Garcia jeszcze zdoła zakwalifikować się do turnieju WTA Finals w Cancun, gdzie broniłaby zdobytego przed rokiem tytułu. Podstawowym warunkiem było wygranie turnieju w Pekinie w Zhengzhu i Klużu. Wiadomo już więc, że Francuzka definitywnie pożegnała się z Mastersem, co jednak jest małą niespodzianką. W Race to Masters liczy się jednak wynik z całego sezonu, a nie z jego końcówki, w której 29-latka z Lyonu wróciła do formy z ubiegłego roku.