Do tej pory 2025 rok jest dla Igi Świątek niezwykle trudny. W tym sezonie Polka jeszcze ani razu nie miała okazji podnieść żadnego trofeum. Co więcej, oprócz United Cup nie dotarła do finału żadnego z turniejów, w którym brała udział. Wydawało się, że zła passa może zostać przerwana w Stuttgarcie, gdzie nasza tenisistka w przeszłości triumfowała dwukrotnie. Niestety tak się nie stało. W ćwierćfinale Świątek trafiła na swoją "zmorę", czyli Jelenę Ostapenko. Po nieco ponad dwóch godzinach Łotyszka wygrała 6:3, 3:6, 6:2. Było to jej szóste zwycięstwo w meczach przeciwko Polce, która jeszcze ani razu nie zdołała znaleźć recepty na tę rywalkę. W poniedziałek Ostapenko ograła Arynę Sabalenkę i sięgnęła po tytuł. - Iga nie najlepiej weszła w mecz. Zaczynając od 0:4, trudno walczyć o wygraną w secie. Później poziom się wyrównał, a przez wiele momentów to Iga była lepsza - mówił na gorąco, zaraz po ostatnim gemie Wim Fissette. Fissette ujawnił, nad czym pracuje ze Świątek. Te słowa mówią wszystko W ostatniej rozmowie z "TVP Sport" Belg nieco szerzej wypowiedział się nt. pracy z czterokrotną mistrzynią Roland Garros. - Patrząc na mecze Igi i to, co pokazuje w trakcie treningu, nie ma nic pilnego, co musi być natychmiastowo udoskonalone i w stosunku do czego potrzeba wielkiej zmiany. Potencjalne zmiany to małe detale - powiedział trener Igi Świątek, dodając że oboje skupiają się również na szlifowaniu jej najmocniejszych stron. Oprócz tego Fissette zdradził, nad którym elementem gry wiceliderka rankingu WTA w ostatnim czasie pracuje najwięcej. Mowa o podaniu. Nic dziwnego, skoro w meczu z Jeleną Ostapenko Świątek popełniła aż osiem podwójnych błędów, a czasami jej drugi serwis był na tyle słaby, że rywalka od razu zdobywała punkt po silnym returnie. - Element ten więc faluje i to normalne, że przykładamy do niego wiele uwagi, spędzamy nad nim dużo czasu. To definitywnie coś, w czym wszyscy chcielibyśmy zobaczyć poprawę. Pracujemy nad tym codziennie. Jestem przekonany, że krok po kroku będzie lepiej - dodaje. Pozostaje czekać na efekty pracy Igi Świątek z Wimem Fissette'm, który zajął miejsce Tomasza Wiktorowskiego w październiku zeszłego roku. W najbliższych dniach 23-latka będzie rywalizowała na WTA 1000 Madryt, gdzie w 2024 roku sięgnęła po tytuł. W pierwszym meczu zmierzy się z Alexandrą Ealą, czyli Filipinką, z którą przegrała w ćwierćfinale w Miami. Będzie to doskonała szansa na rewanż.