W Warszawie rozpadało się około godziny 9. Potem przestało padać. Prognozy są jednak złe. W ciągu dnia co chwila ma padać. Nie jest też dobrze, gdy spojrzy się na mapy pogody na weekend. Zapowiadane są opady deszczu. W piątek mają się odbyć cztery mecze singlowe Warszawski turniej z udziałem Igi Świątek ma tymczasem ściśle rozpisany harmonogram. W piątek mają zostać rozegrane ćwierćfinały singla, w tym - jako ostatnie spotkanie tej sesji - spotkanie dnia liderki rankingu WTA z wschodzącą czeską gwiazdą 18-letnią Lindą Noskovą. Pierwotnie od 11, a po korekcie związanej z opadami deszczu najpierw o 12.00, planowane są spotkania: Tatjana Maria (Niemcy) - Rebecca Sramkova (Słowacja) Lucrezia Stefanini (Włochy) - Laura Siegemund (Niemcy) Heathe Watson (Wielka Brytania) - Yanina Wickmayer (Belgia). W "rozpisce" są też pojedynki deblowe i to jeszcze na poziomie ćwierćfinału, w tym mecz z udziałem polskiej pary Weronika Falkowska - Katarzyna Piter. To spotkanie zostało już przeniesione do hali. Tenisistka może rozegrać dwa mecze w ciągu dnia Można założyć rożne scenariusze. Pierwszy, że dziś nie odbędzie się żadne spotkanie. Ucieszyliby się z tego ci kibice, którzy mają bilety. Wtedy dostaliby zwrot za bilety. Ale raczej do takiej sytuacji nie dojdzie. Ale co z turniejem? Wtedy gry są przesuwane na następny dzień. Oznaczałoby to, że zawodniczki mogłyby rozegrać w sobotę dwa spotkania, a w niedzielę finał. Takie przypadki się zdarzały. Zawodniczki grają po dwa mecze w ciągu dnia. W 2021 roku w Rzymie Iga Świątek w sobotę zmierzyła się w ćwierćfinale z Eliną Switoliną, a kilka godzin później w półfinale z Coco Gauff. Awansowała do finału, w którym ograła Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0. W czwartek w Warszawie rywalka Polki Claire Liu najpierw dokończyla mecz z Chinką Yen Yuan, a potem przystąpiła do spotkania ze Świątek. Finał w poniedziałek? Ale może być gorzej, czyli deszcze pada w sobotę i niedzielę i nie ma możliwości dokończenia turnieju w terminie. Co wtedy? - Są takie przypadki, że finał jest rozgrywany w poniedziałek - mówi Interii sędzia i doświadczony supervisor Grzegorz Wójcik. - Mieliśmy nie tak dawno poniedziałkowy finał Wimbledonu, wtedy kiedy nie było jeszcze dachu nad kortem centralnym. Pamiętam też rozegrany w poniedziałek finał challengera w Szczecinie. Takie sytuacje się zdarzają - tłumaczy. Decyzje w tej sprawie podejmuje organizator turnieju, WTA, przedstawicielki zawodniczek. Może być różnie, bo tenisistki mają zaplanowane inne turnieje i nie mogą grać w poniedziałek. Oczywiście, dochodzi do tego sprawa kosztów. Organizator ma zarezerwowane korty do niedzieli, a nie do poniedziałku, trzeba też zawodniczkom zapewnić dodatkowe hospitality - nocleg, wyżywienie, dojazdy, możliwość treningów. Jest też do rozwiązania kwestia kibiców, którzy mieli wykupione bilety na niedzielny finał. Niedokończony turniej, a może gra na hali? Istnieją inne możliwości. Na przykład gra na hali. W przededniu turnieju raczej wykluczył ją, wierząc w optymistyczny scenariusz, dyrektor Mariusz Fyrstenberg. - W czasie 15-letniej kariery tylko dwa razy kończyliśmy turnieje w hali - przyznał. W przypadku warszawskiej imprezy nie ma takiej opcji, przynajmniej z kibicami na trybunach. Może się tak stać, że turniej z powodu pogody nie zostanie dokończony. - Z taką decyzją czeka się do ostatniego dnia turnieju. To ostateczność, ale tak też bywa - mówi Grzegorz Wójcik. Olgierd Kwiatkowski