Gospodarz tegorocznych igrzysk olimpijskich został ogłoszony 13 września 2017 roku podczas 131. sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Limie. Wówczas Iga Świątek miała zaledwie 16 lat, rywalizowała jeszcze głównie na szczeblu juniorskim. Mało kto przypuszczał, że kilka lat później raszynianka stanie się aż taką dominatorką w kobiecym tenisie, zwłaszcza na nawierzchni ziemnej. Rodzaj kortów ma w tym kontekście kluczowe znaczenie, bowiem podczas imprezy czterolecia w Paryżu rywalizacja tenisistek będzie się toczyć właśnie na mączce. To sprawia, że przed Polką wyjątkowa szansa, by spełnić marzenia o olimpijskim medalu. Pod tym względem raszynianka miała doskonały pierwowzór, bowiem jej tata Tomasz również brał udział w igrzyskach. Świątek wróci do Paryża na igrzyska. Idealna szansa, by zrealizować olimpijskie marzenia Wydaje się, że przed Polką najlepsza okazja w karierze, by zrealizować ten cel. Tym bardziej, że 23-latka zagra na tym samym obiekcie, gdzie dominuje podczas Roland Garros. To dość nietypowa sytuacja, bowiem turnieje olimpijskie zwykle są rozgrywane na kortach twardych. Ostatni wyjątek miał miejsce w Londynie w 2012 roku. Wówczas rywalizacja toczyła się na wimbledońskiej trawie. Teraz taki przywilej otrzymał także Paryż, jako kolejny gospodarz wielkoszlemowej imprezy. To może być duży atut po stronie Świątek. W dodatku tegoroczna forma raszynianki na mączce robi imponujące wrażenie. To wszystko sprawia, że nasza tenisistka będzie główną faworytką olimpijskich zmagań. Z jednej strony to przywilej, a z drugiej - ogromna presja. Iga już nieraz opowiadała, jak wielki ciężar musi nosić na swoich barkach. Wielokrotnie też udowadniała jednak, że potrafi sobie poradzić z wielkimi oczekiwaniami. Tenisowy turniej olimpijski w Paryżu rozpocznie się 27 lipca, a więc już za kilka tygodni. Polka zagra nie tylko w singlu, ale również w grze mieszanej z Hubertem Hurkaczem. Tym samym nasza zawodniczka otrzyma dwie szanse na wywalczenie medalu. Okres przed igrzyskami będzie jednak nietypowy. Iga niemal z marszu przystąpi do zmagań w Paryżu, bowiem wcześniej czekają na nią prestiżowe turnieje na trawie, w tym wielkoszlemowy Wimbledon. Finał singla kobiet zaplanowano na 13 lipca - zaledwie dwa tygodnie przed startem olimpijskiej rywalizacji. Z kolei po imprezie w Paryżu tenisistki udadzą się prosto na tournee po Ameryce, które zostanie zwieńczone podczas US Open na przełomie sierpnia i września.