Liderka rankingu WTA na pewno zaliczy do udanych kończący się powoli sezon tenisowy. Iga Świątek co prawda nie została mistrzynią olimpijską oraz szybko odpadła w Wimbledonie, ale za to po raz kolejny zdominowała okres gry na mączce. Na Polkę przez wiele tygodni nie było po prostu mocnych. Najlepsze tego potwierdzenie? Totalna dominacja w Rolandzie Garrosie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego moment stresu miała tylko w starciu z Naomi Osaką. W finale bez większych problemów rozprawiła się z Jasmine Paolini. Później przyszedł nieco gorszy czas. Sporo łez 23-latka wylała zwłaszcza na najważniejszej sportowej imprezie czterolecia po przegranym półfinale z Qinwen Zheng. W pewnym momencie emocje były tak duże, że Polka miała problem z udzieleniem wywiadu. Radość wróciła dopiero po wywalczeniu brązowego medalu. "Zrobiłam wszystko, co mogłam. Moje zaangażowanie i skupienie było stuprocentowe, tak samo jak mojego zespołu. To po prostu kolejne potwierdzenie tego, że wszystko robimy dobrze, że opłaca się ciężko pracować i przełamywać w trudnych momentach" - wyznała wówczas. Iga Świątek zrezygnuje z Wimbledonu? Wojciech Fibak mówi o tym wprost Ostatnio nasza rodaczka z różnym skutkiem radziła sobie na kontynencie amerykańskim. Ręce same składały się do oklasków zwłaszcza w US Open. Niestety po dobrych kilku meczach przyszedł moment kryzysu w ćwierćfinale przeciwko Jessice Peguli. Polka popełniała sporo niewymuszonych błędów, a gospodyni to wykorzystała i triumfowała bez straty seta. Po porażce w kraju nad Wisłą błyskawicznie rozpoczęła się dyskusja na temat powodów słabszej dyspozycji liderki rankingu WTA. Na zaskakujący pomysł odnośnie przyszłości wpadł Wojciech Fibak. "Mam wrażenie, że od czasu Wimbledonu Iga nie wróciła do pełnej wiary w swój tenis. To ten turniej ją rozregulował" - zauważył były znakomity zawodnik w rozmowie ze "sport.pl". Po czym dodał: "Najlepiej by było, gdyby Iga w ogóle zrezygnowała z gry w Wimbledonie. Zawsze ją to rozstraja. Ale wiem, że to mało realny scenariusz". Ewentualne odpuszczenie zmagań w stolicy Wielkiej Brytanii byłoby niemałym szokiem dla całego środowiska. Triumf w Wimbledonie to w końcu marzenie niemal każdego tenisisty. Na razie jednak na tego typu decyzje jest jeszcze za wcześnie. Wciąż trwa sezon 2024, w którym Iga Świątek ma sporo do wygrania. Kolejny przystanek? Korea Południowa.