Wszystko wskazywało na to, że wychodząca na kort w roli zdecydowanej faworytki Iga Świątek nie będzie miała większych problemów w starciu z Camilą Osorią (84. zawodniczką rankingu WTA) i obyło się bez przykrych niespodzianek. Polka od początku narzuciła własne warunki gry, błyskawicznie doprowadzając do przełamania. Ostatecznie w pierwszym secie nasza reprezentantka oddała Kolumbijce tylko dwa gemy - o jeden mniej niż w drugiej partii, która zamknęła cały mecz. W piątym gemie pierwszego seta - przy serwisie liderki rankingu WTA - doszło do widowiskowej wymiany, w której wielką klasę pokazała Iga Świątek. 21-latka najpierw wybroniła się bekhendem w trudnej pozycji, a po chwili przeszła do ofensywy i w widowiskowy sposób zakończyła wymianę, otrzymując burzę braw od kibiców zebranych na trybunach. Australian Open. Iga Świątek wyróżniona za najlepsze uderzenie dnia Kapitalna akcji Polki nie umknęła uwadze ekspertów. Mats Wilander postanowił nawet wyróżnić Igę Świątek i uznał uderzenie pierwszej rakiety świata za najlepsze w trzecim dniu zmagań na Australian Open, rozkładając całą wymianę na czynniki pierwsze. "Niewiarygodne" - podpisano popis naszej tenisistki. Z przymrużeniem oka można stwierdzić, że Iga Świątek błyszczała jednak nie tylko podczas meczu. Po jego zakończeniu w trakcie wywiadu Polka bowiem także spisała się wyśmienicie, rozbrajając widownię swoją wypowiedzią. - Wczoraj poszłam na spacer do parku i złapała mnie taka ulewa, że pół godziny musiałam stać pod drzewem - opowiadała 21-latka, odnosząc się do ulew, które nawiedziły Australię, torpedując przy tym wielkoszlemowe zmagania. W kolejnej rudzie Australian Open Iga Świątek niespodziewanie zmierzy się Cristiną Bucsą, która sprawiła sensację, ogrywając Biancę Andreescu. - To będzie dla mnie wielkie wyzwanie. Zamierzam dać z siebie wszystko i mam nadzieję, że kolejny raz towarzyszyć będzie mi wspaniała publiczność - zadeklarowała zadowolona z siebie 25-latka, która z liderką rankingu WTA ma zmierzyć się w piątek. Dokładna godzina meczu nie jest jeszcze znana.