Iga Świątek od ponad roku jest liderką światowego rankingu WTA. Reprezentantka Polski ma na swoim koncie imponujące osiągnięcia. W tym sezonie w wielkim stylu wróciła do gry po kontuzji żeber, która na jakiś czas wyeliminowała ją z rywalizacji. W Stuttgarcie nie miała sobie równych i pewnie obroniła tytuł. Raszynianka nie zamierzała spocząć na laurach i zameldowała się w kolejnym finale. W stolicy Hiszpanii musiała uznać wyższość jedynie Aryny Sabalenki. We Włoszech już nie było tak dobrze. Po intensywnych startach naszą najlepszą tenisistkę spotkał nieprzyjemny incydent w trakcie meczu z Jeleną Rybakiną. 21-latka nabawiła się kontuzji prawej nogi i musiała skreczować. Po meczu zabrała głos i uspokoiła swoich fanów, którzy niepokoili się o jej zdrowie, widząc łzy Polki na korcie. "Potrzebuję kilka dni wolnego, na szczęście mam sporo czasu, by stopniowo wrócić do treningów. Od Stuttgartu nie miałam okazji, by odpocząć i naładować baterie, tylko myślałam o kolejnym meczu. Kalendarz WTA jest wymagający, więc jestem zadowolona z wyników w ostatnich turniejach" - mówiła zawodniczka, cytowana na Twitterze przez dziennikarza Żelisława Żyżyńskiego. Zarówno kibice, jak i eksperci liczą na dobry występ tenisistki we French Open. Sama przekazała w sieci, że "rezerwuje ze swoim zespołem bilety do Paryża". Sprawa z urazem liderki światowego rankingu na razie owiana jest tajemnicą. Iga Świątek nie przeszła obojętnie. Wystarczyły dwa słowa. Internauci od razu zareagowali Iga Świątek straci pierwsze miejsce? Wymowne słowa eksperta. "Dziewczyny gonią Igę" W programie "7 dni sport" o sytuacji reprezentantki Polski wypowiedział się Michał Lewandowski, przy czym nie żałował jej komplementów. Stwierdził, że 21-latka w ostatnich latach udowodniła zarówno swoją postawą, jak i grą na korcie, dlaczego to właśnie ona została liderką rankingu WTA. Lewandowski wziął na tapet również rywalki raszynianki. Uważa, że kobiecy tenis znacznie się zmienił na przestrzeni ostatnich lat. Nie ma jednej dominatorki, a po ostatnich turniejach widać, że zawodniczki wykorzystują każde potknięcia Igi. "Rywalizacja w tenisie za czasów Radwańskiej wyglądała zupełnie inaczej. Wtedy było wiele znanych nazwisk. Teraz dziewczyny są tuż za Igą i widzą, że można z nią wygrywać. W poprzednim sezonie reszta biła się o to, co 'spadło ze stołu'. Rywalki zaczynają doganiać Igę" - zaznaczył. Iga Świątek będzie zadowolona. Rewolucyjna zmiana w Rzymie