Mimo że reprezentacja Polski nie zakwalifikowała się pierwotnie do udziału w finałach prestiżowych drużynowych rozgrywek, gdyż przegrała swój mecz o awans z Kazachstanem, to organizatorzy postanowili przyznać nam dziką kartę. We wrześniu, gdy Iga Świątek spotkała się w Warszawie z mediami, tłumaczyła w rozmowie z Tomaszem Lorkiem z Polsat Sport, że decyzja o tym, czy zagra w finałach Billie Jean King Cup, zapadnie dopiero wkrótce. Cały wywiad można obejrzeć w poniższym materiale wideo. Iga Świątek opuści finały Billie Jean King Cup Wiemy już, że nasza zawodniczka nie wystąpi w tych rozgrywkach. O decyzji Igi Świątek poinformował na swoim profilu na Twitterze komentator tenisa - Marek Furjan. Trudno się dziwić decyzji 22-latki spod Warszawy, gdyż harmonogram, jaki sprezentowano czołowym zawodniczkom na koniec sezonu, jest co najmniej kuriozalny. Drugi rok z rzędu dochodzi do sytuacji, gdzie najpierw na kontynencie Ameryki Północnej są rozgrywane finały WTA, by zaraz po ich zakończeniu rozpoczęła się rywalizacja o miano najlepszej drużyny na świecie. W tym roku finały Billie Jean King Cup zaplanowano w dniach 7-12 listopada w hiszpańskiej Sewilli. Pierwszy mecz Polek odbędzie się 9 listopada nie przed godz. 16:00 czasu polskiego, a rywalem naszych reprezentantek będzie Kanada. Dzień później zakończymy zmagania grupowe spotkaniem z Hiszpankami. Z kolei finały WTA rozgrywane meksykańskim mieście Cancun potrwają do 5 listopada (a przekładając na czas europejski - nawet do 6 listopada, gdyż finał singla rozpocznie się nie przed godz. 1:00 czasu polskiego). Dla Polki wiązałoby się to z daleką podróżą i grą w dwóch różnych strefach czasowych w przeciągu kilku dni. Ciekawe, jak zareagują pozostałe zawodniczki, którym przyjdzie rywalizować w obu rozgrywkach. Niewykluczone, że szykuje nam się sporo wycofań w ostatniej chwili z finałów Biliie Jean King Cup, w zależności od osiągniętych rezultatów w Meksyku.