Iga Świątek się nie zatrzymuje. Nasza najlepsza tenisistka po zwycięstwie w Madrycie przedłuża swoją serię wygranych meczów w Rzymie. W pierwszym spotkaniu bez żadnych problemów ograła Amerykankę Bernardę Pera 6:0, 6:2. W kolejnym starciu pojawiły się jednak problemy. W sobotę 11 maja liderka światowego rankingu WTA mierzyła się z reprezentantką Kazachstanu Julią Putincewą. Nerwy pojawiły się w drugim secie. 22-letnia zawodniczka przegrywała już 1:4 w gemach, ale na szczęście w porę wróciła na odpowiednie tory i wygrała wszystkie gemy do końca spotkania. Ostatecznie nasza gwiazda triumfowała z wynikiem 6:3, 6:4. Pięć gemów jak marzenie, Polka w finale. Rozstawiona faworytka rozbita Iga Świątek z kolejnym zwycięstwem w Rzymie i nagrodą finansową "Musiałam odnaleźć odpowiedni poziom koncentracji i być solidną na korcie. Każdy punkt musiałam budować. Przeciwniczka grała bardzo niewygodnie, często zmieniała rytm, nie grało się z nią łatwo (...) "Konsekwencja jest istotna. Cały czas staram się być pokorna i skoncentrowana na swoich obowiązkach - mówiła bez ogródek Polka po meczu z Kazaszką na korcie. Dzięki temu zwycięstwu "Biało-Czerwona" zapewniła sobie premię finansową. Za awans do czwartej rundy rozgrywek we Włoszech na konto podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego wpadło 88 440 euro, czyli 379 tys. 222 zł. Jeśli nasza najlepsza tenisistka wygra kolejne spotkanie, zgarnie od organizatorów aż 161 995 euro (694 620 zł). Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego na zwyciężczynię imprezy w Rzymie czeka aż 963 225 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje 4 130 222 zł. Raszynianka na korcie pojawi się w poniedziałek. W 1/8 finału rozgrywek zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Angelique Kerber - Aliaksandra Sasnowicz. Niedawno przegrała ze Świątek, teraz gruchnęła zaskakująca wiadomość. Gwiazda "zniknęła"