Iga Świątek po raz pierwszy w swojej karierze zatriumfowała na wielkoszlemowym US Open w 2022 roku - i po dwóch latach bez wątpienia chciała powrócić na tron w Nowym Jorku, natomiast tego celu nie udało się niestety osiągnąć. Reprezentantka Polski odpadła bowiem na poziomie ćwierćfinału po porażce z przedstawicielką gospodarzy Jessicą Pegulą, która zatriumfowała w dwóch setach - 6:2, 6:4. Amerykanka następnie zawędrowała aż do finału, jednakże tam lepsza okazała się Aryna Sabalenka. To o tyle istotne, że Białorusinka niezmiennie stara się zastąpić Świątek na pozycji liderki rankingu WTA. Kilkoma refleksjami w sprawie USO oraz rywalizacji między raszynianką i mińszczanką podzieliła się ekspertka Canal+ Sport i była tenisistka Joanna Sakowicz-Kostecka w rozmowie z dziennikarzem Dominikiem Senkowskim w jego "Programie Tenisowym" w serwisie YouTube. 5:0, a potem katastrofa. Dotkliwa klęska Rosjanki, siedem gemów z rzędu Sakowicz-Kostecka: Krytyka dla Igi Świątek po US Open była zbyt surowa "Ta krytyka, która na nią spadła po przegranej z Jessicą Pegulą jest absolutnie niewspółmierna do wyniku, Uważam, że to naprawdę było zbyt surowe" - oświadczyła podczas wywiadu Sakowicz-Kostecka w odniesieniu do niedawnej przegranej Świątek. "Jest to niewspółmierne do tego, co Iga osiągnęła w tym roku i w poprzednich latach. To jest bardzo trudne - być trzeci sezon z rzędu zawodniczką, którą się atakuje. Nastał dla niej najtrudniejszy czas, bo inne tenisistki stawiają sobie za cel dogonienie i przegonienie jej, tak jak to robi Sabalenka" - podkreśliła. Później zwróciła też uwagę na pewną kluczową różnicę między sportsmenkami - wszystko to w kontekście różnicy dotyczącej baz fanów obu pań. Zdaniem Sakowicz-Kosteckiej podczas gdy większość sympatyków Świątek wywodzi się z Polski, to fani Sabalenki są rozproszeni po różnych zakątkach globu. Trzy gemy i to było na tyle. Dramatyczny koniec zmagań słynnej tenisistki Świątek i Sabalenka walczą z różnymi rodzajami presji? "Dobrze, że Sabalenka nie chciała grać na igrzyskach" "Przewaga Aryny nad Igą jest taka, że ona nie ma na sobie takiej presji jak Iga, dlatego, że Iga reprezentuje Polskę, kraj, który po okresie pustki w tenisie, ale ogólnie też i w sporcie, łaknie międzynarodowych sukcesów" - orzekła. "Bardzo dobrze zrobiła, że nie wystąpiła na igrzyskach, bo tam się występuje po to, by reprezentować swój kraj. Ona nie ma kogo reprezentować" - podkreśliła ponownie ekspertka dodając, że na mińszczance ciąży ta presja, którą ona sama sobie narzuca.