Iga Świątek, jak na razie rozgrywa zupełnie przeciwstawny sezon do tego, co dzieje się z Hubertem Hurkaczem. Nasz ósmy zawodnik świata doskonale wszedł w rozgrywki, prezentując się wybitnie podczas tegorocznego Australian Open. Polak dotarł tam przecież aż do półfinału imprezy, gdzie lepszy okazał się dopiero Danił Miedwiediew, a więc ten bardzo utytułowany i doświadczony zawodnik, który ma na swoim koncie mnóstwo sukcesów, także w turniejach rangi Wielkiego Szlema. Dramatyczny bój Polaka. Trzy godziny na korcie, faworyt pokonany Z kolei Świątek podczas tamtej imprezy dotarła jedynie do trzeciej rundy, gdzie lepsza okazała się młodziutka Linda Noskova. Czeszka zakończyła marzenia Polki o wygraniu tego turnieju na australijskiej ziemi. Do tamtego turnieju liderka światowego rankingu podchodziła oczywiście jako liderka światowego rankingu. Polka niestety nie spełniła oczekiwań swoich, ale także kibiców. Nasza zawodniczka z pewnością liczyła na zdecydowanie więcej, ale jak to ma zwyczaju, po porażce wyciąga szybko wnioski. Iga Świątek w formie. Idzie po wygrane w Indian Wells i Miami Tak też stało się w tej sytuacji. Na turnieje w Katarze i Dubaju nasza zawodniczka pojechała z nową energią, siłami i wiarą w swoje możliwości. To było widać na kortach podczas obu tych imprez. W Katarze Iga jest królową imprezy i w tym roku kolejny raz z rzędu wygrała ten turniej. Tydzień później w Dubaju z kolei doszła do półfinału. Po Australian Open można było mieć wątpliwości, czy tak szybko Świątek wróci na swój niezwykle wysoki poziom. Polka udowadnia to także podczas Indian Wells. Pierwsze swoje dwie rundy najlepsza rakieta świata wygrała bez większych problemów. Najpierw w niecałe półtorej godziny odprawiła do domu Danielle Collins, a później wzięła rewanż za porażkę z Lindą Noskovą w Australian Open i pokonała Czeszkę w nieco ponad godzinę i dziesięć minut. W obu tych meczach Polka wygrała po secie do zera, co pokazuje, jaka jest jej obecna jakość, gdy wejdzie na swój oczekiwany poziom. W kolejnym meczu czeka na raszyniankę Julia Putintsewa. Podstępna choroba zaatakowała znaną tenisistkę. Emocjonalny wpis, Eva Lys wyjawiła wszystko Według Radosława Nijakiego sytuacja Igi jest bardzo dobra, bo obecnie prezentuje wysoką dyspozycję i śmiało może myśleć o wygraniu najpierw Indian Wells, a później turnieju w Miami. - Iga czuje się dobrze w Kalifornii. Te dwa turnieje rangi tysiąc będzie chciała wygrać. Ma ku temu wszelkie podstawy - nie tylko, jeśli chodzi o rozstawienie, ale także fenomenalną grę. Dodatkowo korty wydają jej się leżeć, więc zobaczymy, co będzie dalej - powiedział trener i komentator w rozmowie z Polskim Radiem. Indian Wells faktycznie jest turniejem, który Świątek lubi. Podobnie można bez złudzeń powiedzieć o kortach w Miami. Obie te imprezy bowiem w przeszłości Świątek wygrała w sezonie 2022, a więc wtedy, gdy zaczynała swoją niesamowitą dominację na światowych kortach.