Dwie kary dla Świątek od WTA, Sabalenka także uwikłana. Dotarło przypadkowe potwierdzenie
Sezon w głównym cyklu kobiecych rozgrywek zmierza ku końcowi. Wiemy już, że liderką rankingu na finiszu roku będzie Aryna Sabalenka. Przesądziła o tym porażka Igi Świątek z Jasmine Paolini w Wuhan. Chociaż sytuacja na szczycie jest już rozstrzygnięta, to za kilka dni znów zrobi się głośno o zestawieniu. WTA zacznie bowiem przyznawać kary punktowe. Ucierpi na tym m.in. Polka. Dotknie to także Białorusinkę, ale w mniejszym stopniu. Znamy już szczegóły operacji. Wszystko przez przypadkowe potwierdzenie.

Od początku sezonu 2024 weszły w życie nowe zasady dotyczące funkcjonowania rankingu WTA. Wprowadzono wtedy m.in. regułę dla czołowych zawodniczek w postaci sześciu obowiązkowych turniejów WTA 500 w ciągu roku. Ten zapisek w regulaminie namieszał sporo już 12 miesięcy temu, gdy Iga Świątek straciła pozycję liderki na rzecz Aryny Sabalenki o tydzień wcześniej niż zakładano.
Był to efekt wdrożenia karencji przez organizację kobiecych rozgrywek za niewypełnienie tej zasady. Rozwiązano to w następujący sposób - ile brakowało tenisistkom imprez rangi "500", tyle wpisywano zer, zabierając jednocześnie punkty za najgorsze występy, które liczyły się do zestawienia. Polka traciła wówczas "oczka" dwukrotnie - najpierw 21 października (wtedy doszło do zmiany na szczycie) oraz tydzień później.
W najbliższych dniach znów zrobi się gorąco w tej kwestii. Tym razem sytuacja jest jednak nieco inna, bowiem Białorusinka ma już zapewnioną pozycję liderki rankingu WTA na finiszu sezonu. Przesądziła o tym porażka Igi Świątek z Jasmine Paolini w ćwierćfinale tysięcznika w Wuhan. Wówczas ostatecznie stało się jasne, że tenisistka z Mińska po raz drugi z rzędu zakończy rok jako "1". Nie zmienią tego wyniki podczas WTA Finals... albo kary punktowe od kobiecej organizacji.
Świątek i Sabalenka stracą część punktów. WTA bez litości dla gwiazd
Zanim do nich dojdziemy, zacznijmy analizę od początku. Po turnieju w Wuhan sytuacja w rankingu układa się następująco: Sabalenka prowadzi z dorobkiem 10400 pkt, a druga Świątek ma 8768 "oczek". Zarówno Iga, jak i Aryna nie planują żadnych startów przed imprezą dla najlepszych zawodniczek sezonu. Można już zatem podsumować ich tegoroczne występy w turniejach WTA 500. Polka wzięła udział w zmaganiach w Stuttgarcie, Bad Homburg oraz Seulu. Dodatkowo zobaczyliśmy ją podczas United Cup, który z racji swojej punktacji również zalicza się do imprez rangi "500".
Nasza reprezentantka ma zatem w sumie cztery takie starty w 2025 roku - o dwa za mało, by wypełnić limit. Do końca sezonu pozostały dwa turnieje WTA 500 - jeden z nich już trwa w Ningbo. A to oznacza, że w notowaniu, które ukaże się zaraz po nim, raszynianka powinna otrzymać pierwsze "zero" oraz stracić punkty za najgorszy wynik, jaki jest w tym momencie brany pod uwagę przy jej dorobku w rankingu. I wszystko wskazuje na to, że tak też się stanie.
Świadczy o tym mały przeciek, jaki da się dostrzec na końcu transmisji każdego ze spotkań trwających w Ningbo. Pojawia się bowiem grafika z zestawieniem WTA Race, w którym widać już efekty pierwszej kary dla Świątek. Liczba punktów Polki jest uszczuplona o 65 "oczek" - dokładnie tyle, ile wynosi najgorszy obecnie wynik raszynianki. W związku z tym 20 października nasza reprezentantka straci swoją zdobycz za trzecią rundę WTA 1000 w Rzymie, a w zamian pojawi się kara w postaci "zera".
Problemy w tej kwestii ma również Sabalenka. Białorusinka zagrała w tym sezonie w tylko trzech turniejach rangi "500" - w Brisbane, Stuttgarcie i Berlinie. Aryna otrzymała już jedno "zero" po zmaganiach w Seulu, ale wtedy nie straciła żadnych punktów, bowiem nie wyszła jeszcze poza limit turniejów branych pod uwagę przy rankingu. Teraz sytuacja uległa zmianie. Tak samo jak Iga, osiągnęła już dozwoloną liczbę 19 takich rezultatów, więc także u tenisistki z Mińska zaczną być odejmowane najgorsze wyniki w sezonie. W najbliższym notowaniu 27-latka straci 10 pkt za drugą rundę WTA 1000 w Dosze.
W związku z tym 20 października punktacja obu tenisistek powinna wyglądać następująco:
1. Aryna Sabalenka - 10390 pkt (-10 pkt)
2. Iga Świątek - 8703 pkt (-65 pkt)
Tydzień później zawodniczki czeka kolejna, już ostatnia karencja. Na dodatek zostanie zniwelowany dorobek tenisistek za ubiegłoroczne WTA Finals. Świątek straci 108 pkt za ćwierćfinał WTA 500 w Stuttgarcie oraz 400 "oczek" za występ w Rijadzie sprzed 12 miesięcy. W sumie: 508 pkt. Z kolei Sabalence zostanie zabrane 120 "oczek" za trzecią rundę WTA 1000 w Dubaju i również 400 pkt za WTA Finals, co daje łącznie 520 "oczek". Wtedy punktacja obu tenisistek zrówna się z ich dorobkiem w zestawieniu WTA Race.
Tak będzie się prezentować ranking WTA, który ukaże się 27 października:
1. Aryna Sabalenka - 9870 pkt (-520 pkt)
2. Iga Świątek - 8195 pkt (-508 pkt)
Podsumowując: Polka straci w ciągu najbliższych dni w sumie 573 pkt w głównym zestawieniu, z kolei Białorusinka - 530. Najpierw różnica między Aryną i Igą zwiększy się o 55 "oczek", a po tygodniu zmniejszy o 12. Sumarycznie lepiej wyjdzie na tym Sabalenka, która na całej operacji zyska dodatkowe 43 pkt przewagi nad Świątek. Przed startem WTA Finals tenisistka z Mińska powinna mieć w sumie 1675 "oczek" więcej od naszej reprezentantki. Obecnie ta różnica wynosi 1632 pkt. Impreza dla najlepszych zawodniczek sezonu 2025 wystartuje 1 listopada, a zakończy się tydzień później - również w sobotę.


















