W ostatnim czasie Iga Świątek przeżywa jeden z trudniejszych okresów w karierze. W tym sezonie nie dotarła jeszcze do finału żadnego z turniejów, w których brała udział. W zeszłym tygodniu została rozbita w półfinale WTA 1000 Madryt przez Coco Gauff. Amerykanka bez najmniejszych problemów zwyciężyła 6:1, 6:1. I to na mączce, czyli ulubionej nawierzchni Polki. Niedługo po starciu z Gauff Świątek wylądowała w Rzymie, gdzie rozegra kolejny "tysięcznik" z kalendarza WTA. W ostatnich latach nasza zawodniczka kompletnie zdominowała rywalizację w stolicy Włoch. Triumfowała tam kolejno w 2021, 2022 i 2024 roku. Z racji rozstawienia tegoroczne zawody znów rozpocznie od drugiej rundy. Tam zmierzy się z Eliną Awanesian lub Elisabettą Cocciaretto, które zagrają w środę 7 maja. Jak Fissette zmienił grę Świątek? Te słowa mówią wszystko We wtorek odbyła się konferencja prasowa, na której nie mogło zabraknąć ostatniej mistrzyni Internazionali d’Italia. Podczas rozmowy z dziennikarzami 23-latka ucięła spekulacje odnośnie jej potencjalnej nieobecności podczas Wimbledonu. - Na pewno nie opuszczę Wimbledonu. Naprawdę chcę nauczyć się lepiej grać na trawie. Każdy rok to kolejna okazja. Zagram w Wimbledonie, na pewno, chyba że doznam kontuzji - oznajmiła. Oprócz tego Iga Świątek wypowiedziała się m.in. na temat pracy z Wimem Fissett'em, który jest jej trenerem od października zeszłego roku. Czy pod wodzą Belga gra polskiej tenisistki uległa poprawie? -Czuję, że popracowałam nad kilkoma technicznymi rzeczami w moim serwisie i forhendzie. Wiem, że nie zawsze byłam w stanie wdrożyć to na korcie. To jest tenis. Nie mam, powiedzmy, trzech miesięcy na zmianę jakiejś technicznej rzeczy, wtedy twoje ciało po prostu to pamięta. Byłoby o wiele łatwiej, gdybyśmy mieli taki system - odpowiedziała 23-latka. Druga rakieta świata odniosła się również do kwestii wdrażania zmian w grze, jakie zaleca jej Wim Fisette. Nie ukrywa, że finalne wszystko zależy od jej pracy i zaangażowania. - Czuję też, że nie byłam cały czas dobra we wdrażaniu zmian. Czasami zmieniałam specyfikę gry w sposób, w jaki nie powinnam była tego robić, i to jest całkowicie moja wina. Czasami podejmuję trochę złe decyzje. Myślę, że to dlatego, że chcę grać lub kończyć wymianę szybciej zamiast z cierpliwością ją budować. Dlatego na początku mówiłam o dyscyplinie. Uważam, że to wszystko jest powiązane. Ale jestem zadowolona z pracy, którą wykonuję z Wimem. Postaram się być zdyscyplinowana i podejmować lepsze decyzje na korcie - podkreśliła Iga Świątek niedługo przed pierwszym pojedynkiem na WTA 1000 Rzym.