Kibice wciąż żyją wielkimi sukcesami i niesamowitą zwycięską passą Igi Świątek. W miniony weekend Polka pokonała na korcie Coco Gauff, dzięki czemu zapewniła sobie wygraną w turnieju Rolanda Garrosa, a przy okazji umocniła się na pozycji liderki rankingu WTA. Teraz przyszedł czas na odpoczynek. Jak wyjawia ojciec tenisistki w rozmowie z TVP Sport, 21-latka korzysta właśnie z kilku dni wolnego. "Musi to zrobić, bo jak będzie grała z takim natężeniem jak w tej chwili, to się wykończy" - tłumaczy. Czasu na relaks nie ma zbyt wiele, bowiem już 13 czerwca rusza turniej WTA 500 w Berlinie. To szansa dla Świątek na m.in. pobicie rekordu Venus Williams i na 36. wygraną z rzędu. Jednak według Tomasza Świątka nie ma co się na tym skupiać. Dodaje, że wedle jego wiedzy córka koncentruje się przede wszystkim na tym, by "po prostu osiągać dobre wyniki". "Sprawdza sama siebie, a nie przeciwniczki. Nie walczy też z historią. Uprawia sport w czystej formie i tego trzeba się trzymać. Jak jedzie na turniej, oczywiście chce być najlepsza, ale nie liczy, ile zdobędzie punktów, czy ile zarobi pieniędzy" - tłumaczy. Przy okazji tata tenisistki zdradza nieco zakulisowych faktów dotyczących Igi. Tyle Iga Świątek zarobiła w tym roku. Suma przyprawia o zawrót głowy Ojciec Igi Świątek o spotkaniu córki z Robertem Lewandowskim: "Zamienili słowo" Tomasz Świątek wrócił do wydarzeń tuż po zwycięstwie Igi w Roland Garros. Zaraz po zakończeniu meczu Polka pobiegła na trybuny, gdzie padła w ramiona ludzi ze swojego teamu. Później odebrała gratulacje od stojącego obok Roberta Lewandowskiego. Jego obecność była przed tenisistką skrzętnie ukrywana. "Wiem, że chwilkę porozmawiali. To zdziwienie na jej twarzy wzięło się z tego, że nie wiedziała o obecności Roberta. Sztab był tego świadomy, ale nie mówiliśmy jej o tym, żeby nie budzić niepotrzebnych, dodatkowych emocji, które wcale by jej nie pomogły" - opowiada ojciec sportsmenki. Iga Świątek prywatnie. Takiej jej nie znamy Precyzuje, że Lewandowski i Świątek "zamienili słowo", ale to wszystko, bowiem "po takim meczu Iga nie ma czasu wolnego". Uchyla rąbka tajemnicy na temat tego, co działo się we Francji. "Tak naprawdę była zwolniona z obowiązków po 21:00. Miała zobowiązania medialne czy aktywacje z organizatorami. To nie jest tak, że po spotkaniu bierze prysznic i jest wolna" - podsumowuje. Iga Świątek po zwycięstwie w drugim turnieju wielkoszlemowym "wie, co robi"