Świątek przystąpiła do turnieju w Rzymie jako jedna z głównych faworytek. Po pierwsze wygrywała w stolicy Włoch już dwa razy (lata 2021-22), a ponadto przyjechała tutaj jako zwyciężczyni turnieju WTA 1000 w Madrycie. W finale imprezy w stolicy Hiszpanii Polka pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7). W Rzymie 22-letnia raszynianka w pierwszej rundzie miała "wolny los", a potem wygrywała w kolejne mecze. W drugiej rundzie nie dała szans Amerykance Bernardzie Perze, oddając jej tylko dwa gemy. Trudniej było Świątek w w spotkaniu z Julią Putincewą. Reprezentantka Kazachstanu postawiła się numerowi jeden kobiecego tenisa, w drugim secie prowadziła nawet 3:0, 4:1, a w szóstym gemie miała kilka szans na kolejne przełamanie, ale ostatecznie przegrała 3:6, 4:6. Tenis. Iga Świątek od początku miała przewagę nad Madison Keys Czwarta runda również nie była spacerkiem dla naszej tenisistki. Zmierzyła się w niej z będącą w dobrej formie Angelique Kerber. Reprezentantka Niemiec polskiego pochodzenia, która ma swoją bazę w podpoznańskim Puszczykowie, dzielnie walczyła, jednak również została pokonała w dwóch setach - 5:7, 3:6. Dzięki temu raszynianka dotarła do ćwierćfinału, w którym zagrała z Madison Keys. Panie niedawno spotkały się w Madrycie, tan nawet rundę dalej, gdzie Świątek pewnie zwyciężyła 6:1, 6:3. W sumie do wtorku tenisistki grały ze sobą cztery razy i trzy z tych potyczek zakończyły się na korzyść Polki, w tym pierwsza przed trzema laty Rzymie. Amerykanka w tegorocznej imprezie, podobnie jak raszynianka, miała w pierwszej rundzie "wolny los", a potem pokonała w trzech setach Kolumbijkę Camilę Osorio 6:0, 4:6, 6:3, następnie rozstawioną z 12. Brazylijkę Beatriz Haddad Maię 6:4, 4:6, 6:3, by w czwartej rundzie wygrać z Rumunką Soraną Cirsteą (28.) 6:2, 6:1. Ten ostatni mecz nie toczył się normalnie. W czasie drugiego seta, gdy tenisistki zeszły na przerwę, na kort wbiegł mężczyzna w pomarańczowej kamizelce, który rozrzucił konfetti. Do podobnego zdarzenia doszło na korcie nr 12 podczas meczu deblowego pomiędzy parami Édouard Roger-Vasselin/Santiago González - Marcelo Arévalo/Mate Pavić. Sprzątanie z kortu trwało ponad godzinę, spotkania trzeba było przerwać. Tenis. Iga Świątek w półfinale zagra albo z Cori Gauff, albo z Qinwen Zheng Wtorkowy pojedynek rozpoczął się po myśli Świątek. Ta już w pierwszym gemie przełamała podanie rywalki. Niespodziewanie w drugim Polka była zagrożona stratą serwisu, obroniła aż trzy break pointy, ale uratowała sytuację. W piątym gemie 22-letnia raszynianka ponownie przełamała podanie Amerykanki, a potem to samo zrobiła w siódmym pewnie zwyciężając w pierwszej partii 6:1. Trwała ona zaledwie 25 minut. Na początku drugiego seta Keys próbowała się przeciwstawić, w pierwszym gemie miała nawet dwa break pointy, ale jednak padł on łupem 22-letniej raszynianki. Wkrótce, w czwartym gemie, Świątek przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. W kolejnym Keys mogła błyskawicznie odpowiedzieć, jednak Polka obroniła aż trzy break pointy. To była ostatnia szansa na przełamanie w tym meczu. W dalszej części żadna z tenisistek nie zepsuła serwisu, dzięki czemu Iga wygrała drugiego seta 6:3. Rywalką Światek w półfinale będzie albo inna Amerykanka Cori Gauff (3.), albo Chinka Qinwen Zheng (7.). Polka ma z nimi świetny bilans. W sumie wygrała z obiema 15 razy, ponosząc tylko jedną porażkę (przeciwko Gauff).