Iga Świątek ostatecznie nie weźmie udziału w turnieju w Seulu, dołączając do takich zawodniczek, jak Jessica Pegula czy Jelena Rybakina. Sytuacja jest szeroko komentowana na przestrzeni całego świata. Świątek zmieniła zdanie. Nie zagra w Seulu Jeszcze na początku tygodnia organizatorzy chwalili się, że Iga Świątek wystąpi podczas nadchodzącego turnieju w Seulu. W czwartek najlepsza rakieta świata zmieniła jednak plany i wyjawiła swoją ostateczną decyzję. To fatalne wieści dla organizatorów turnieju, który w tym roku po raz pierwszy będzie miał rangę WTA 500, a nie WTA 250. Koreańczycy liczyli na gwiazdozbiór, ale w ich imprezie nie weźmie udziału ani jedna z tenisistek sklasyfikowanych w czołowej dziesiątce światowego rankingu. Wcześniej poinformowały o tym, między innymi, Jessica Pegula czy Jelena Rybakina. Światowe media reagują na rezygnację Świątek. "Katastrofa" Rzecz jasna, masowa rezygnacja ze wzięcia udziału w tym turnieju odbiła się na świecie szerokim echem. "Katastrofa turnieju WTA w Seulu. Świątek też rezygnuje" - możemy przeczytać w popularnym serwisie Puntodebreak.com. Zwrócono tam też uwagę, że najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką podczas imprezy w Korei Południowej będzie Daria Kasatkina, sklasyfikowana na 13. miejscu w rankingu WTA. W podobnym tonie utrzymany jest artykuł portalu Tennis.com. W tym szans dla jednej ze swoich rodaczek upatrują z kolei dziennikarze Sky Sports. "W rezultacie rezygnacji czołowych zawodniczek, bezpośrednio do głównej drabinki awansowała Emma Raducanu - supergwiazda brytyjskiego tenisa" - czytamy. Decyzję Świątek lakonicznie, acz wymownie skomentował też Jose Morgado, piszący o tenisie dla portugalskiego "Recordu". Dziennikarze zwracają uwagę na "szalony terminarz" Brytyjski "Express" uważa, że "turniej Korean Open pogrążył się w chaosie, ponieważ wszystkie cztery zawodniczki z pierwszej dziesiątki, które miały wziąć w nim udział, wycofały się". Południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap zwróciła zaś uwagę na to, że Polka obiecała odwiedzić Seul za rok. Czy do tego dojdzie? Cóż, terminarz będzie luźniejszy o brak igrzysk olimpijskich, ale to nie zmienia narracji znacznej części mediów. Francuski dziennikarz Benoit Maylin nie ma bowiem wątpliwości, że niezbędne są zmiany w świecie tenisa. Nie jest to odosobniona opinia. Zawodnicy i zawodniczki ze ścisłego topu kończąc udział w jednym prestiżowym turnieju, już przygotowują się do kolejnego. Później, gdy mamy do czynienia z takim natężeniem imprez o największym znaczeniu, logicznym następstwem jest przemęczenie, które spotkało Świątek, bądź też kontuzje. Gdyby nie fakt, że okres między lipcem a wrześniem był w tym roku tak intensywny, obsada imprezy w Seulu z pewnością byłaby znacznie silniejsza. Wydaje się, że najlepsza rakieta świata do gry wróci podczas turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie. Tam będzie bronić tytułu, więc - i ze względu na prestiż, i na zachowanie przewagi nad rywalkami - z pewnością podejdzie do niego w pełni zmotywowana. Co najważniejsze, miejmy nadzieję, że do tej pory 23-latka zdąży się porządnie zregenerować, by później natłok meczów nie odbił się to negatywnie na jej zdrowiu.