13 września Iga Świątek wycofała się z turnieju rangi WTA 500 w Seulu. "Moja kondycja fizyczna nie wróciła jeszcze do normy po US Open. Niestety nie mogłam przyjechać do Seulu. Prosimy o zrozumienie. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko zmienić harmonogram. Z pewnością jednak chciałabym odwiedzić Seul w przyszłym roku i rozegrać wspaniały turniej przed koreańskimi kibicami" - przekazała wtedy. Kibice przyjęli tamtą decyzję ze zrozumieniem, ale zdziwili się trochę mocniej, gdy 20 września przekazała, że nie wystąpi również w "tysięczniku" w Pekinie, tym razem z "powodów osobistych". "Jest mi bardzo przykro, ponieważ przeżyłam wspaniały czas, grając na tym turnieju i wygrywając go w ubiegłym roku i naprawdę nie mogłam się doczekać powrotu tutaj. Wiem, że kibice zobaczą wspaniały tenis i żałuję, że tym razem nie będę mogła w tym uczestniczyć" - podkreśliła. Ruszyła wtedy fala spekulacji, która w zasadzie trwa do teraz. Do tematu wrócił Dawid Celt. We wtorkowej rolce nagrywanej dla Onetu powiedział: "Iga złapała wirusa, troszkę się pochorowała. Potrzebuje więcej czasu dla siebie. Potrzebuje odpocząć i na spokojnie przygotować się na ostatnie turnieje w tym sezonie". Dawid Celt prostuje słowa ws. choroby Igi Świątek. "Może być zmęczona" Kilka godzin później sprostował jednak te słowa na transmisji kanału youtube'owego "Break Point", który współtworzy wraz z Markiem Furjanem. Według wytłumaczenia, jego wypowiedź nie była żadną zakulisową informacją. Celt błędnie myślał, że rzekoma wersja o zachorowaniu została przekazana przez sztab tenisistki. - Myślałem, że gdzieś padła informacja o jej chorobie. Ale jak później spojrzałem na te komunikaty, to padło o sprawach osobistych. [...] Z mojej perspektywy może być też tak, że jest zmęczona. Ma do tego pełne prawo, te trzy ostatnie lata dały jej w kość. 123 tygodnie na pozycji liderki rankingu WTA to są ogromne koszty fizyczne i psychiczne, bardzo duża intensywność gry, do tego igrzyska olimpijskie. Jeśli jest zmęczona, to nic dziwnego. Z najlepszych tenisistek w ostatnich latach grała najwięcej - dodał (cyt. za Sport.pl). Świątek - tak jak Aryna Sabalenka - ma zagwarantowany start w kończącym sezon WTA Finals (2-9 listopada). Wcześniej miała zagrać w powracającym po 5 latach do kalendarza Wuhan (7-13 października), ale ostateczna decyzja nie jest na ten moment znana.