Tegoroczne zmagania w stolicy Kataru już na pewno przejdą do historii. Szalony okazał się zwłaszcza wtorek, kiedy na przestrzeni zaledwie kilku godzin z zawodami pożegnały się takie gwiazdy jak: Aryna Sabalenka czy Coco Gauff. Niewiele brakowało, a do tego grona dołączyłaby Iga Świątek. Polka przegrywała już z Lindą Noskovą 0:1 w setach. Rywalka natomiast zdawała się rozkręcać wraz z każdą kolejną piłką. W pewnym momencie zaserwowała aż sześć asów na przestrzeni zaledwie dwóch gemów. I choć Czeszka ostatecznie przegrała 7:6, 4:6, 4:6, jej fenomenalna postawa przy gemach serwisowych budzi uznanie u naszych południowych sąsiadów. Na odważne sformułowanie zdecydował się choćby "sport.aktualne.cz". "Noskova torturowała polską gwiazdę w Dosze" - już w tytule napisał autor materiału. "Dwudziestoletnia Noskova wygrała wyrównanego seta otwierającego mecz w tie-breaku wynikiem 7:1" - chwalił dalej swoją rodaczkę żurnalista. "Sensacja była blisko" - zauważyli natomiast Vaclav Trousil oraz Zdenek Zamastil z "sport.cz". Rzeczywiście obie panie stoczyły wyrównany pojedynek. Na korcie spędziły ponad dwie i pół godziny. Dumni z młodszej zawodniczki są także przedstawiciele "idnes.cz". Przypomnieli oni, że Polka aż pięciokrotnie triumfowała w Wielkich Szlemach, a niżej notowana tenisistka postawiła jej trudne warunki. "Wciąż czeka na swój pierwszy ćwierćfinał WTA 1000" - oznajmili o 20-latce. Rybakina pragnie rewanżu za zeszłoroczny finał w Dosze. Hit już w ćwierćfinale Iga Świątek z kolei już chyba przestała liczyć wszystkie swoje mecze w ramach 1/4 finału w "tysięcznikach". Raszynianka nie ma sobie równych zwłaszcza w Dosze i kontynuuje imponującą serię. W czwartek rozegra pojedynek Jeleną Rybakiną o półfinał zmagań. "To zdecydowanie najtrudniejsza przeciwniczka, z jaką przyjdzie mi się zmierzyć w tym turnieju. Ale skupiam się przede wszystkim na sobie i swojej taktyce na korcie" - zapowiedziała raszynianka jeszcze w środę. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.