Polka udziału w wieńczącym sezon turnieju była pewna już od dłuższego czasu. Przystępowała do niego w roli głównej faworytki i jak dotąd nie zawodzi pokładanych w niej oczekiwań. Na inaugurację rozbiła reprezentantkę Rosji (startującą pod neutralną flagą), Darię Kasatkinę, wygrywając 6:2, 6:3. Kapitalny gest Igi Świątek! Tuż po zwycięskim meczu Pojedynek z doskonale w ostatnim czasie dysponowaną Caroline Garcią miał w teorii być dla niej zdecydowanie większym wyzwaniem. Liderka rankingu WTA nocą z czwartku na piątek raz jeszcze pokazała jednak, że aktualnie nie ma na świecie równej sobie rywalki. Po kapitalnym spotkaniu zwyciężyła, oddając przeciwniczce ledwie pięć gemów (6:3, 6:2). Wobec faktu, że w odbywającym się nieco później starciu Kasatkina wygrała z Cori Gauff, Polka jest już pewna gry w półfinale imprezy w Fort Worth. Tuż po zakończeniu starcia Świątek nie kryła wielkich emocji. Zwróciła się między innymi do polskich kibiców. - Dziękuję za wsparcie i energię - mówiła, wyraźnie poruszona. Niedługo potem zdobyła się na kapitalny gest, który czujnie wychwycił jeden z fotoreporterów. 21-latka podarowała jedną z koszulek meczowych dziewczynce, która pomagała jej w podpisywaniu piłek. "Cudowny moment" - skomentował autor, publikując fotografię w sieciach społecznościowych. Przed Świątek jeszcze jeden mecz fazy grupowej WTA Finals. Jej rywalką będzie Cori "Coco" Gauff - 18-letnia reprezentantka gospodarzy, która straciła już szansę na awans do półfinału.