W czwartkowe popołudnie Iga Świątek przegrała trzeci mecz w historii swoich występów na Roland Garros. Jej pogromczynią okazała się Aryna Sabalenka. Liderka rankingu WTA jest w zdecydowanie lepszej formie, co w szczególności udowodniła w trzecim secie. Po dwóch godzinach i 22 minutach gry to Białorusinka cieszyła się z wygranej 7:6(1), 4:6, 6:0 i awansu do finału. W drugiej parze półfinałowej Coco Gauff zmierzyła się z absolutną rewelacją tegorocznego French Open, czyli 361. zawodniczką w rankingu - Lois Boisson. Tym razem obyło się bez niespodzianki. To Amerykanka gładko zwyciężyła 6:1, 6:2, dzięki czemu drugi raz będzie miała okazję zagrać o puchar w Paryżu. Gauff przemówiła przed finałem Roland Garros. Przypomniała, co zrobiła jej Świątek Młoda Amerykanka już w 2022 roku stanęła przed szansą na zgarnięcie trofeum. Wówczas w finale trafiła na Igę Świątek, która była w kapitalnej formie na swoich ulubionych, ziemnych kortach. W tamtym pojedynku Gauff nie miała praktycznie nic do powiedzenia. Na przestrzeni dwóch setów Polka pozwoliła ugrać jej łącznie cztery gemy. Mecz zakończył się jej zwycięstwem 6:1, 6:3. Był to drugi triumf Świątek na Roland Garros. Tym samym obecnie Coco Gauff podchodzi do finału z Aryną Sabalenką, mając doświadczenie pojedynków z Igą Świątek sprzed trzech lat. Na jednej z konferencji prasowych 21-latka podkreśliła, że zamierza wyciągnąć wnioski z tamtej porażki. - Oczywiście, teraz mam o wiele więcej pewności siebie. Grałam w kilku finałach Wielkiego Szlema, w jednym poradziłam sobie bardzo dobrze. Myślę więc, że w sobotę po prostu dam z siebie wszystko, postaram się być tak spokojna i zrelaksowana, jak to możliwe. Cokolwiek się stanie, będę wiedzieć, że zrobiłam to, co najlepsze - uzupełniła po chwili. Finał Roland Garros 2025 w rywalizacji pań odbędzie się w sobotę 7 czerwca o godz. 15:00.