Ćwierćfinałowy pojedynek reprezentacji Polski i Chin rozpoczął się znakomicie z perspektywy naszej kadry. Hubert Hurkacz pewnie pokonał Zhizhena Zhanga 6:3, 6:4, przełamując rywala po jednym razie w obu setach. Tym razem Iga Świątek miała zatem bardziej komfortową sytuację przed swoim pojedynkiem, bowiem wrocławianin zapewnił punkt, który gwarantował grę o awans do półfinału co najmniej w mikście. Raszynianka była jednak faworytką spotkania z Qinwen Zheng, przez co liczyliśmy, że rozstrzygnie kwestię wygranej w europejsko-azjatyckiej rywalizacji już po meczach singlowych. Dotychczasowe pojedynki liderki rankingu WTA z chińską tenisistką nie należały do najłatwiejszych, w 3 z 4 rozegranych bezpośrednich meczów dochodziło do trzysetówek, ale za każdym razem górą była nasza tenisistka. Ponadto 22-latka rywalizowała o swoje trzecie zwycięstwo w grze pojedynczej podczas rozgrywek United Cup. Problemy na starcie, później seria wygranych gemów. Iga Świątek zapewnia Polsce awans do półfinału Starcie Igi Świątek i Qinwen Zheng rozpoczęło się od niespodziewanego przełamania serwisu liderki rankingu WTA. Później Chinka dołożyła jeszcze gema przy swoim podaniu i zrobiło się 2:0 dla rywalki. W dalszej fazie seta na korcie dominowała już jednak Polka. Zawodniczka pochodząca z podwarszawskiego Raszyna rozkręcała się z każdą akcją i coraz pewniej czuła się na korcie. Przeciwniczka zaś miała coraz więcej problemów nie tylko w wymianach, ale także z... dobrym serwowaniem. Podwójne błędy mnożyły się na potęgę, a to powodowało ogromne kłopoty Zheng z utrzymaniem podania. Presję wywierała też sama Iga, która najpierw wygrywała własne gemy serwisowe, a potem atakowała od razu po returnie przy podaniach Chinki. Świątek dokonała niesamowitej sztuki i od stanu 0:2 wygrała sześć gemów z rzędu, które pozwoliły jej na zwycięstwo 6:2 w pierwszym secie. W ostatnim gemie Chinka popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe. Drugi set rozpoczął się od kolejnego gema wygranego przez Polkę. Wydawało się, że Chinka w końcu przełamie niechlubną passę 7 przegranych gemów z rzędu, gdyż prowadziła 40-15 przy swoim podaniu. Od tego momentu liderka rankingu WTA wygrała jednak cztery punkty i zagwarantowała sobie prowadzenie 2:0. Po chwili udało się potwierdzić przewagę przełamania, kończąc wyrównany gem efektowną i intensywną wymianą. Od stanu 6:2, 3:0 dla Polki zobaczyliśmy nieco inną wersję Chinki. Zawodniczka z azjatyckiego kraju nieco się rozluźniła i poczuła, że nie ma już nic do stracenia w tym spotkaniu. Najpierw zakończyła serię straconych gemów z rzędu, a w kolejnym przełamała serwis naszej reprezentantki. Szósty gem drugiej partii okazał się niezwykle długo. Raszynianka miała w sumie pięć okazji na prowadzenie 4:2, ale nie udało się wykorzystać żadnej z nich. Po chwili Chinka doprowadziła do stanu 3:3. W kolejnych minutach nastąpił jednak kolejny zwrot akcji na korzyść Polki. Najpierw wygrała swoje podanie, a potem przełamała rywalkę. Później dokończyła spotkanie przy własnym serwisie, wygrywając ostatecznie 6:2, 6:3 i pieczętując awans reprezentacji Polski do półfinału. Na zakończenie spotkania reprezentacji Polski i Chin zostanie jeszcze rozegrany mikst, który nie będzie miał jednak wpływu na końcowy rezultat spotkania. Transmisje z United Cup można oglądać na sportowych antenach Polsatu. Mecz ćwierćfinałowy drużynowych rozgrywek United Cup: Iga Świątek (Polska) - Qinwen Zheng (Chiny) 6:2, 6:3 stan rywalizacji: 2-0 dla Polski