Partner merytoryczny: Eleven Sports

Co za wsparcie dla Aryny Sabalenki. Nietypowy gość na korcie i takie słowa

Aryna Sabalenka rozpoczęła udział w finałach WTA w Rijadzie od zwycięstwa nad mistrzynią olimpijską z Paryża - Chinką Qinwen Zheng. Białorusinkę podczas tego meczu wspierał nieoczekiwany gość. Był nim bowiem Neymar, brazylijski piłkarz, który występuje w Arabii Saudyjskiej, co uwiecznił w mediach społecznościowych. W niedzielę imprezę zacznie broniąca tytułu Iga Świątek, która zagra z Czeszką Barborą Krejčikovą.

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka/AFP

Sabalenka, która walczy w Rijadzie nie tylko o pierwszy w karierze tytuł w finałąch, ale także o zakończenie roku na pierwszym miejscu w światowym rankingu, nie miała słabszego momentu w pierwszym spotkaniu turnieju. W pierwszym secie co prawda już w trzecim gemie musiała bronić break-pointa, jednak bez większych problemów utrzymała podanie. Chwilę później sama przełamała rywalkę, wykorzystując chwilę jej dekoncentracji, i to wystarczyło jej do zwycięstwa 6:3.

Podobnie wyglądała druga partia - Chinka dzielnie walczyła, ale w końcówce zanotowała trzy słabsze akcje przy swoim serwisie, które Białorusinka szybko rozstrzygnęła na swoją korzyść, przełamując przeciwniczkę. Następnie pewnie utrzymała własne podanie, triumfując 6:4, jak i w całym meczu.

Tenis. To jest podstawowy cel Sabalenki

Nad wracającą do rywalizacji po dwumiesięcznej przerwie Polką ma sporą przewagę w rankingu WTA, ale możliwych scenariuszy dotyczących rywalizacji o prowadzenie jest sporo.

"Nie" - odparła zdecydowanie Sabalenka pytana przed imprezą, czy analizowała, co musi się stać, by zakończyła sezon jako numer jeden kobiecego tenisa.

Jak dodała, na każdy turniej przyjeżdża z jedną myślą - wygrać.

"To jest pierwszy i podstawowy cel, na którym staram się skupić. Wolę koncentrować się na poszczególnych pojedynkach, zmierzać do celu krok po kroku, a nie zajmować się spekulacjami i możliwymi scenariuszami, często pisanymi 'drobnym drukiem'" - wskazała.

26-letnia tenisistka z Mińska bardzo cieszyła się po pierwszym zwycięstwie w Rijadzie.

"Jestem superzadowolona ze zwycięstwa na otwarcie, zwłaszcza że wygrałam z Qinwen. To są zawsze trudne mecze, walka jest zacięta. Bardzo się cieszę, że zamknęłam mecz w dwóch setach" - zaznaczyła.

Tenis. Aryna Sabalenka o tym marzy

Okazało się, że Białorusinkę z trybun wspierał Neymar - brazylijski gwiazdor piłki nożnej, który obecnie występuje w Arabii Saudyjskiej. Po spotkaniu zawodnik wrzucił post w mediach społecznościowych.

Poszliśmy zobaczyć grę królowej tenisa

~ napisał.

"Dziękuję za wsparcie" - przekazała mu Sabalenka, która może pierwszy raz w karierze nie tylko wygrać finały WTA, ale i też zakończyć rok na pozycji liderki. 

Okazuje się, dla 26-latki z Mińska triumf w tej imprezie jest bardzo ważny.

"To jedno z moich marzeń. Bardzo wiele znaczyłoby dla mnie, gdybym mogła wznieść w następną sobotę ten okazały puchar za końcowe zwycięstwo. Od lat ciężko na to pracuję" - podsumowała Sabalenka, która w 2022 roku przegrała decydujący pojedynek z Francuzką Caroline Garcią w Fort Worth w Teksasie, a przed rokiem w półfinale uległa Świątek.

Polka w Rijadzie broni tytułu wywalczonego przed rokiem w meksykańskim Cancun. W tegorocznym turnieju jej pierwszą rywalką będzie Krejčikova, z którą zagra w niedzielę o 13.30 czasu polskiego. Transmisja w Canal+ Sport 2.

Aryna Sabalenka/AFP
Aryna Sabalenka/AFP
Iga Świątek/Robert Prange/Getty Images
Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem