Szybkie, łatwe i przyjemne - tak w trzech słowach można określić zwycięstwo Igi Świątek na Diane Parry w drugiej rundzie turnieju olimpijskiego na igrzyskach w Paryżu. Dominacja Polki zarysowała się już na samym początku - pierwsze pięć gemów padło łupem liderki światowego rankingu, a ten zdobyty przez reprezentantkę gospodarzy w zasadzie mógł być określany "honorowym". W drugiej partii Parry również od razu została przełamana. Przy stanie 0:2 podtrzymała podanie po raz drugi i ostatni w tej konfrontacji, która trwała łącznie zaledwie godzinę i czternaście minut. Raszynianka ma więc powody do zadowolenia. Znalazła się w trzeciej rundzie, która jest niejako etapem 1/8 finału. W dodatku stała się czwartą zawodniczką w XXI wieku, która przekroczyła pułap 20 wygranych meczów z rzędu na kortach ziemnych. Ten był właśnie jej 21., zrównała się z Marią Szarapową. Przed nimi w tej statystyce są jeszcze Justine Henin (27) i Serena Williams (28). 21 wygranych z rzędu Igi Świątek na mączce. Co za wynik Passa zaczęła się 25 kwietnia na turnieju w Madrycie. W stolicy Hiszpanii nasza rodaczka pokonała Wang, Cirsteę, Sorribes Tormo, Haddad Maię, Keys i Sabalenkę. Następnie przyszły zmagania w Rzymie, na których odprawiła z kwitkiem Perę, Putincewą, Kerber, Keys, Gauff i Sabalenkę. Roland Garros powiększył serię z 12 meczów do 19 - tam w konfrontacji z Polką poległy Jeanjean, Osaka, Bouzkova, Potapova, Vondrousova, Gauff i Paolini. 20. wygraną była ta sobotnia przeciwko Irinie-Camelii Begu. Przed Świątek na igrzyskach jeszcze maksymalnie cztery mecze, więc będzie mogła w najlepszym razie wskoczyć na poziom 25 wygranych.