Od początku rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę Iga Świątek wspiera zaatakowany kraj. W lipcu 2022 r. zorganizowała turniej, podczas którego zebrano 2,5 miliona złotych na pomoc dla naszych wschodnich sąsiadów. Na początku tego roku wiceliderka światowego rankingu wypuściła dodatkową pulę koszulek "Iga & Friends", czyli "Iga i Przyjaciele", a także wystawiła na licytację stroje i buty, w których grała we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych w poprzednim sezonie. Przypomnijmy, że wygrała w nich Rolanda Garrosa i US Open. Dochód również został przeznaczony na poszkodowanych w wyniku wojny. Raszynianka oprócz pomocy finansowej wspierała Ukrainę także dobrym słowem i symbolicznymi gestami, a jednym z nich było przyczepianie do czapki niebiesko-żółtej wstążki. Te wszystkie elementy doceniła 30-letnia ukraińska tenisistka Nadia Kolb, która porozmawiała z serwisem sport.ua. Tyle Iga Świątek podniosła z kortów. Zawrotna kwota. Goni historyczną czołówkę Nadia Kolb wdzięczna Idze Świątek. "Życzę jej powrotu na szczyt rankingu" - Wojna zmusza nas do ponownego rozważenia naszych poglądów na wiele spraw, w tym na nasze bożki. Przede wszystkim rozumiem, że niewielu osobom udaje się być wybitnym tenisistą i poza kortem pozostać osobą miękką, życzliwą, sympatyczną. Po drugie, teraz moim idolem, bez względu na to, jak dobrze ktoś gra, nie może być osoba, która milczała o wydarzeniach, które miały miejsce - zastrzegła. Kilka miłych słów powiedziała także o swojej rodaczce Elinie Switolinie. Podkreśliła jej odwagę, by nie bać się hejtu i głośno przypominać światu o wojnie. Przyznała także, że nie wyobraża sobie w obecnej sytuacji podawania ręki na korcie jakiejkolwiek Białorusince czy Rosjance. Polski mecz na tunezyjskim korcie. Nasz debel awansował już do półfinału