Iga Świątek po przerwie wróciła do gry. Nasza gwiazda sprawdza swoją formę przed sezonem w pokazowym turnieju World Tennis League. Myślami jednak zapewne jest już przy startach w styczniu. Za kilka tygodni wystartuje bowiem wielkoszlemowy Australian Open, który jest na liście marzeń 22-latki z Raszyna. "Powiedziałabym, że chciałabym wygrać Australian Open i nie tylko dlatego, że jest pierwszym szlemem w roku. Mam wrażenie, że faktycznie moja gra pasuje do tych kortów i o wiele łatwiej myślę byłoby mi tam wygrać, niż chociażby na Wimbledonie. Miałam już tam jeden fajny wynik, doszłam do półfinału 2 lata temu. Myślę, że bez wątpienia Australian Open jest takim turniejem, który chciałabym podbić. Również bardzo mi się podoba w Melbourne i po prostu przyjemnie jest mi tam spędzać czas" - dzieliła się swoimi przemyśleniami reprezentantka Polski za pośrednictwem mediów społecznościowych. W opinii byłej tenisistki nie tylko AO może paść łupem podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego. Barbara Schett wieszczy zawodniczce kolejne wielkie tryumfy. Wyjątkowe święta Igi Świątek. Nie spędza ich sama. Czegoś takiego nie było. "Przyjeżdża rodzina" Do igrzysk olimpijskich jeszcze daleko, a tu takie słowa o Idze Świątek Nasza rodaczka nie ma za dobrych wspomnień z IO w Tokio 2021. W meczu drugiej rundy tenisistka przegrała z Hiszpanką Paulą Badosą 3:6, 6:7. Po ostatniej piłce emocje kompletnie puściły u 22-latki. Polka była załamana wynikiem i przez kilka minut płakała w ręcznik w swoim boksie. W Paryżu zechce zmazać porażkę z Japonii. A warto dodać, że Iga będzie startowała we Francji z bogatszym portfolio, bowiem w ostatnich latach dostarczyła kibicom powody do radości wygrywając wielkoszlemowe turnieje. Zdaniem byłej austriackiej tenisistki Barbary Schett, Polka może w 2024 roku sięgnąć nawet po kilka prestiżowych nagród. "Nie martwię się o nią jeśli chodzi o obronę tytułu w French Open. Największym wyzwaniem lub większym wyzwaniem będą dla niej inne Wielkie Szlemy" - dodała emerytowana zawodniczka.