Świątek, mimo tak młodego wieku, wygrała już 13 turniejów WTA, w tym trzy wielkoszlemowe, a przegrała zaledwie cztery finały. W zeszłym roku Polka zanotowała serię 37 wygranych meczów z rzędu, która była najlepszą wśród tenisistek w XXI wieku. "Zawodniczki wiedzą, że aby wygrać ze Świątek trzeba grać na maksymalnym ryzyku w prawie każdym uderzeniu. Polka potrafi zwyciężać w spotkaniach nawet przed wyjściem na kort" - powiedział Connors. "Ona ma tę pewność siebie, zyskała już reputację" - dodał Amerykanin, który wygrał 109 turniejów ATP, co jest rekordem wszech czasów. Tenis. Dwa finały z rzędu z udziałem Świątek i Sabalenki Raszynianka w tym sezonie triumfowała w Dausze i Stuttgarcie, gdzie obroniła tytuł, w finale pokonując Arynę Sabalenkę. Białorusinka, numer dwa na świecie, zrewanżowała się naszej tenisistce w Madrycie, pokonując ją w trzech setach. Zwyciężczyni zdawała sobie sprawę z wagi sukcesu. "Wygrać z nią, szczególnie na kortach ziemnych, to coś specjalnego. Jestem naprawdę szczęśliwa, że mogą z nią rywalizować i odnosić zwycięstwa" - przyznała Sabalenka, która ciągle ma jednak gorszy bilans starć ze Świątek. Na osiem spotkań wygrała trzy. To był też dopiero pierwszy przypadek od 23 lat, kiedy "jedynka" rankingu zmierzyła się z "dwójką" w dwóch finałach z rzędu. Polka jest dominatorką, szczególnie na kortach ziemnych, na których zdobyła już sześć trofeów, choć przecież takich imprez nie jest bardzo dużo w kalendarzu. Tenis. Przed Igą Świątek dwa ważnej turnieje W tym sezonie zostały jeszcze dwie. Najpierw Rzym, gdzie Świątek wygrała dwie ostatnie edycje, a potem wielkoszlemowy Roland Garros, gdzie też przed rokiem triumfowała (w sumie wygrała go dwa razy i jeszcze US Open). Tak więc raszynianka w najbliższych tygodniach będzie bronić 3000 punktów (1000 za Rzym i 2000 za Rolanda Garrosa). Z kolei Sabalenka tylko 480. W tym momencie przewaga naszej zawodniczki nad Białorusinką w rankingu WTA wynosi 1744 "oczka". W obu tych turniejach panie mogą się spotkać dopiero w finale. "Chciałabym z nią grać w finale każdego turnieju. Przy naszej grze z pewnością to się kiedyś znowu stanie" - powiedziała Świątek po porażce w Madrycie. Turniej w Rzymie zaczyna się już 9 maja, natomiast Roland Garros 22 maja.