Iga Świątek w tegorocznym Indian Wells idzie jak burza. Na kalifornijskich kortach nie straciła jeszcze seta, a w pokonanym polu przed czwartkowym ćwierćfinałem zostawiła Claire Liu, Biankę Andreescu i Emmę Raducanu. W walce o półfinał również nie dała szans Soranie Cirstei, bardzo pewnie wygrywając w dwóch setach. Polka po raz kolejny imponowała powtarzalnością, a także wielką siłą swoich uderzeń. Indian Wells. Iga Świątek zaimponowała piekielną siłą bekhendu Najlepszy przykład miał miejsce pod koniec pierwszej partii. Cirstea starała się odpowiadać na kolejne mocne uderzenia Polki, robiła to zresztą naprawdę nieźle, ale ostatecznie nie zdało się to na nic. Świątek na koniec akcji "poczęstowała" ją potężnym bekhendem, który wylądował bardzo blisko linii końcowej. Rumunka nie miała szans do niego zdążyć. Pod wielkim wrażeniem była komentująca spotkanie sprawozdawczyni WTA TV, która po tym zagraniu liderki światowego rankingu tylko delikatnie zaśmiała się z podziwem. - Może następnym razem uderz bekhendem jeszcze mocniej? - pytał z kolei oficjalny profil WTA. W półfinale rywalką Igi Świątek będzie Jelena Rybakina. 21-latka ma z nią pewne rachunki do wyrównania. Chodzi oczywiście o ich mecz z tegorocznego Australian Open, gdzie reprezentantka Kazachstanu sprawiła sporą niespodziankę i pokonała Świątek 6:4, 6:4. Rybakina doszła wtedy do wielkiego finału, gdzie pokonała ja Aryna Sabalenka. Białorusinka również gra dalej w Indian Wells, a w półfinale zagra z Marią Sakkari.