W ostatnich tygodniach i miesiącach nie brakowało rozmaitych rozważań na temat tego, kto jest w tym roku najlepszą zawodniczką. O ile w ubiegłym sezonie nikt nie miał wątpliwości, że Świątek niesamowicie góruje nad całą konkurencją, o tyle teraz zdarzały się opinie, że Aryna Sabalenka przejmując pozycję numer jeden w światowym rankingu zacznie dystansować Polkę. Świątek broniła jednak Chris Evert - Amerykanka podkreślała, że za naszą zawodniczką jest świetny rok okraszony zwycięstwem we French Open, a ewentualny sukces w Cancun pomoże jej wrócić na pierwsze miejsce w rankingu i rozwieje wątpliwości, kto tak naprawdę jest w tym roku najlepszy. Scenariusz nakreślony przez Evert ziścił się w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu - Świątek zgarnęła trofeum i znów jest światową jedynką. Iga Świątek wraca na swoje miejsce. Polka znów liderką rankingu WTA Rekord Igi Świątek. Lepsza nawet niż rok temu Wygrywając w Cancun Polka dokonała jednak czegoś jeszcze. W swoim sezonie marzeń, za jaki uznawano rok 2022, wygrała 67 spotkań. W bieżącym roku, niekiedy uznawanym za nieco słabszy, zwyciężyła w 68 meczach, czyli zdołała nawet poprawić swój poprzedni najlepszy wynik. Dotychczasowe osiągnięcie Świątek wyrównała wygrywając półfinałowy mecz z Sabalenką, a poprawiła poprzez sukces w finale z Pegulą. O tym, jak wyjątkowe są osiągnięcia Świątek, dobrze mówią także inne dane. Zawodniczki z taką liczbą wygranych w jednym sezonie nie było w tenisowym tourze od dekady - wyniki Polki są najlepszymi od rekordu ustawionego przez Serenę Williams w 2013 roku, gdy Amerykanka mogła się pochwalić aż 79 triumfami. Świątek jest także pierwszą tak młodą zawodniczką od ery Martini Hingis, która potrafiła przez dwa kolejne lata wygrać minimum 65 spotkań. A niewykluczone, że za rok ta passa będzie kontynuowana. Iga wszystko przewidziała! Nie uwierzycie, na kiedy zabukowała powrotny lot