Na tą część sezonu Iga Świątek czekała zapewne z wielkim utęsknieniem. W kalendarium WTA przyszedł bowiem czas rywalizacji na mączce, na której polska tenisistka czuje się po prostu jak ryba w wodzie. A że liderka światowego rankingu wygrała dwie poprzednie edycje turnieju w Stuttgarcie i tym razem była wielką faworytką tej imprezy. Niestety, Iga Świątek "potknęła się" na ostatniej "przeszkodzie" przed wielkim finałem. W sobotę po trzysetowym boju półfinałowym pokonała ją Jelena Rybakina, która wygrała 6:3, 4:6, 6:3. Po przegranej Iga Świątek skomentowała mecz ze swoim udziałem podczas konferencji prasowej. Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdziła, że popracuje między innymi nad tym, by następnym razem być górą w tak trudnych spotkaniach. WTA Stuttgart. Iga Świątek zabrała głos po porażce, zagadkowy post Polki W niedzielę natomiast, gdy Jelena Rybakina oraz Marta Kostiuk sposobiły się do rozpoczęcia finałowego starcia, Iga Świątek jeszcze raz wróciła do swojego występu na kortach w Stuttgarcie, podsumowując go za pośrednictwem mediów społecznościowych. I dodała: - A teraz... czas na Taylor Swift. Na końcu swojego wpisu dodała jeszcze hasztagi, które w tłumaczeniu na język polski brzmią: "Następny przystanek Madryt", "Nie mogę doczekać się paelli", "Dziś wieczorem El Clasico". To może sugerować, że Iga Świątek... pojawi się na trybunach Estadio Santiago Bernabeu podczas niedzielnego meczu Real Madryt - FC Barcelona, w którym wystąpi między innymi Robert Lewandowski. Polska tenisistka już przed dwoma laty chwaliła się wizytą na obiekcie "Królewskich". A już we wtorek właśnie w stolicy Hiszpanii rozpocznie się turniej WTA.