Iga Świątek zameldowała się w stawce ćwierćfinalistek niezwykle prestiżowego turnieju WTA 1000 w kalifornijskim Indian Wells. W nocy z wtorku na środę czasu polskiego pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 6:3, 6:1, dobę wcześniej odprawiła z kwitkiem Biancę Andreescu 6:3, 7:6(1), a w sobotni wieczór uporała się z pierwszą z przeszkód, Claire Liu. W meczu o półfinał zmierzy się z Rumunką Soraną Cirsteą. Przypomnijmy, że Raducanu wcześniej wyeliminowała Magdę Linette. Liderka światowego rankingu miała więc okazję do pomszczenia rodaczki i to zrobiła. Nie dała się przełamać ani razu, dopuszczając rywalkę do zaledwie dwóch break pointów na przestrzeni godziny i 25 minut gry. Pod kątem jednej ze statystyk był to czwarty najlepszy mecz w karierze raszynianki! Iga Świątek - Emma Raducanu. Polka doskonała po pierwszym podaniu Mowa o punktach zdobytych po pierwszym serwisie. Gdy tylko nim trafiała, była praktycznie nie do zatrzymania. Wygrała aż 29 z 33 piłek po pierwszym podaniu, co daje 87,9 procent. Jak wyliczył tenisowy statystyk Juan Ignacio, lepsza pod tym względem była tylko w starciu z Japonką Misaki Doi (turniej w Dubaju, 95,5%), Czeszką Karoliną Pliskovą (Rzym, 93,3%) oraz Szwajcarką Belindą Bencić (Adelaide, 90,9%). Co ciekawe, wszystkie te trzy wyniki zostały osiągnięte w 2021 roku. Pierwszą siódemkę tej klasyfikacji zamykają rywalizacje z Magdaleną Fręch (Warszawa 2022, 86,4%), Rumunką Iriną Camelią-Begu (Wimbledon 2021, 85,7%) oraz Serbką Olgą Danilović (Budapeszt 2019, 85,2%). Listę można zobaczyć raz jeszcze w załączonym tweecie. Pokazuje to, jak trudno jest osiągnąć pułap 85%, a w meczu z Raducanu 21-latka przekroczyła go o niemal trzy punkty procentowe.