Iga Świątek liczyła na nieco dłuższy pobyt w Tokio. To był jej pierwszy turniej po utracie pozycji liderki rankingu WTA. Odpadła już w ćwierćfinale, po bardzo słabym występie ulegając Weronice Kudermietowej 2:6, 6:2, 6:4. W całym meczu Polka popełniła aż 50 niewymuszonych błędów. Jej gra była chaotyczna, rwana i pozbawiona precyzji. Nie brak głosów, że w tym sezonie to najsłabszy występ do niedawna pierwszej rakiety świata. Media mówią o zachowaniu Igi Świątek. To zrobiła na korcie po porażce Świątek sposobi się do China Open 2023. Sabalenka już na nią czeka Iga nie będzie miała jednak dużo czasu na rozpamiętywanie porażki z Tokio. Niemal z marszu przystępuje do kolejnego turnieju. W nadchodzących dniach weźmie udział w China Open (WTA 1000). Impreza wraca do Pekinu po czteroletniej przerwie. Ostatnią triumfatorką była Naomi Osaka, przebywająca obecnie na urlopie macierzyńskim. Iga w stolicy Chin nie miała okazji jeszcze zagrać. Najpierw Sabalenka, a teraz Świątek. Przykry incydent w Tokio. To nie jest przypadek Eliminacje trwają już od czwartku. W sobotę rozpoczyna się rywalizacja w turnieju głównym. Finał zaplanowano na 8 października. Tym razem - inaczej niż w Tokio - na liście startowej widnieje nazwisko Sabalenki. Nie znamy jeszcze dokładnej daty pierwszego meczu Świątek. Turniejową drabinkę znajdziesz TUTAJ.