Lato 2018 roku było bardzo udanym okresem w tenisowej karierze Igi Świątek. 17-letnia wówczas tenisistka z Raszyna wygrała wielkoszlemowy juniorski Wimbledon, a następnie dwa turnieje seniorskie z cyklu ITF - w Budapeszcie i Montreux. Polka awansowała wówczas z 298. na 180. miejsce w rankingu WTA. Sukces w Szwajcarii był jej siódmym w turniejach ITF - i zarazem ostatnim. Od tego czasu Świątek zaczęła grywać już regularnie w turniejach WTA. W lutym 2022 została numerem 1 żeńskiego tenisa na świecie. Cztery lata temu w dniu, w którym sięgnęła po triumf w Montreux, Iga złożyła "wizytę" piłkarskiej reprezentacji U-20, która przygotowywała się do towarzyskiej potyczki ze swoimi rówieśnikami ze Szwajcarii. Ówczesny szkoleniowiec Biało-czerwonych Jacek Magiera przedstawił podopiecznym "dossier" tenisistki, która następnie usłyszała burzę braw. Niestety, Świątek nie zainspirowała kadrowiczów Magiery, którzy przegrali ze Szwajcarią 0-1. W meczu tym zagrali m.in. Jakub Moder, dziś jeden z ważniejszych piłkarzy w reprezentacji seniorskiej Czesława Michniewicza, oraz Tymoteusz Puchacz. Dziś o 22.00 Świątek zagra o wielkoszlemowy tytuł US Open z Tunezyjką Ons Jabeur. Transimisję z meczu możecie zobaczyć na platformie Polsat Box Go, relacja tekstowa na sport.interia.pl.