Sezon 2024 jak na razie należy głównie do Igi Świątek. Polce co prawda nie powiodło się w Australian Open, ale po przejściu na nawierzchnię ziemną była wręcz nie do zatrzymania. Tylko w Stuttgarcie sposób na nią znalazła Jelena Rybakina. W kolejnych turniejach podrażniona raszynianka rozbijała rywalkę za rywalką. Nie brakowało oczywiście nerwowych chwil, lecz podopieczna Tomasza Wiktorowskiego zawsze wychodziła z nich obronną ręką. Najlepszym przykładem jest druga runda Rolanda Garrosa. Naomi Osaka miała już nawet piłkę meczową. Nasza rodaczka w ostatniej chwili wróciła jednak do gry, odmieniła losy spotkania i zameldowała się w kolejnej fazie zmagań. Do końca zawodów nikt nie znalazł na nią sposobu. Czwarty tytuł na francuskiej ziemi stał się faktem. Laura Robson szczerze o Idze Świątek. „Nie jest na to gotowa” Niebawem oczy całego tenisowego świata zwrócone będą na Londyn. Polka ze stolicą Wielkiej Brytanii nie ma najlepszych wspomnień. Jak na razie najdalej na Wimbledonie doszła ona do ćwierćfinału. Moment ten nastąpił prawie dokładnie rok temu. Za kilkanaście dni 23-latka chce osiągnąć nowy życiowy wynik. "Po prostu skoncentruję się na robocie i na tym, żeby jak najlepiej dostosować się do nawierzchni. Ale ogólnie myślę, że przygotowania nie będą jakoś inaczej wyglądać ze względu na igrzyska, bo prawdopodobnie zaczniemy myśleć o olimpiadzie dopiero po Wimbledonie" - dodała raszynianka w tym samym wywiadzie. Przygotowania liderki rankingu WTA już się rozpoczęły. Iga Świątek trenuje w spokoju, ponieważ jej największe rywalki występowały między innymi w Berlinie. Mowa choćby o Arynie Sabalence czy Ons Jabeur. To właśnie te dwie sportsmenki są zdaniem Laury Robson w gronie największych faworytek nadchodzącego turnieju. Była brytyjska numer jeden w rozmowie z portalem tennis365.com okazała się bezlitosna dla niedawnej zwyciężczyni Rolanda Garrosa. "Nie sądzę, że Iga Świątek jest na to gotowa" - wypaliła prosto z mostu na temat potencjalnego triumfu Igi Świątek w Londynie. Polscy kibice na pewno nie przyjmą tych słów z radością. Każdy ma jednak prawo do własnego zdania. Dodatkowo za raszynianką nie przemawiają jej wyniki na Wimbledonie z ostatnich lat. Z drugiej strony, Aryna Sabalenka oraz Ons Jabeur w Berlinie zrezygnowały z dalszej gry z powodu urazów, które mogą dać im się we znaki. Białorusinka ze względu na bolący bark skreczowała po raz pierwszy w karierze. Wimbledon startuje już za kilka dni Zmagania w Londynie rozpoczną się 1 lipca. Kobiecy finał zaplanowano na 13 lipca.