Przed kibicami kolejny turniej zaliczany do Wielkiego Szlema. W Anglii rozpoczyna się Wimbledon. W ubiegłym roku rozgrywki padły łupem reprezentantki Czech Markety Vondrousovej, która w decydującej batalii pokonała Ons Jabeur. Jak będzie w tym roku? Choć bez zwątpienia faworytkami będą czołowe zawodniczki kobiecego touru, to zdaniem zagranicznych mediów, plany Aryny Sabalenki i Jeleny Rybakiny mogą pokrzyżować... kwestie zdrowotne. "Niestety, obie dziewczyny mają wspólny problem, który może im poważnie zagrozić. Ostatnio zarówno Aryna, jak i Jelena miały nasilone problemy zdrowotne (...) Ze względu na napięty harmonogram, dwutygodniowy czas trwania turnieju i duże obciążenie Aryny i Jeleny, sytuacja jest naprawdę niepokojąca" - pisze rosyjski portal "championat.com". A co z liderką światowego rankingu WTA? Kontuzja Sabalenki, a teraz komunikat organizatorów Wimbledonu. Krótki wpis mówi wszystko To nie o Idze Światek jest głośno przed Wimbledonem. Były tenisista nie zamierza milczeć Nie da się ukryć, że reprezentantka Polski nie ma zbyt wielu miłych wspomnień z rozgrywkami w Anglii. To jedyne wielkoszlemowe zawody, w których pierwsza rakieta świata nie doszła dalej niż do ćwierćfinału. W ubiegłym roku 23-letnią raszyniankę zatrzymała w 1/4 finału Ukrainka - Elina Switolina. I choć zawodniczka w ostatnich tygodniach dostarczyła kibicom powody do radości, to jednak zdaniem byłego brytyjskiego tenisisty nie jest faworytką do kolejnego zwycięstwa w tym sezonie. Gregory Rusedski pokłada za to duże nadzieje w nowej wiceliderce WTA - Coco Gauff. "Myślę, że Brad Gilbert wykonał z nią (z Coco Gauff - dod.red.) świetną robotę i myślę, że prawdopodobnie powiedzą: 'OK, półfinały (na French Open) były solidne, w półfinale nie zagraliśmy najlepiej. Ale teraz mamy Wimbledon, to będzie nasz Wimbledon po zeszłorocznym zwycięstwie w US Open" - dodał 50-latek w rozmowie z Tennis Channel. Powrót rywalki Świątek po 10 miesiącach i... kontuzja Rosjanki. Teraz starcie z Polką