Partner merytoryczny: Eleven Sports

Cios dla Świątek o krok. Sabalenka wskazała na polskiego dziennikarza. "To szalone"

Tylko jednej wygranej w grupie z Jeleną Rybakiną brakuje Arynie Sabalence, by zagwarantować sobie miejsce na szczycie rankingu WTA na koniec sezonu. Iga Świątek może na razie tylko bezradnie patrzeć na to, co w najbliższym spotkaniu zrobi jej wielka rywalka. Tymczasem Białorusinka zabrała głos, odnosząc się do wielkiej szansy, przed którą stoi. "To szalone" - powiedziała. Po czym nagle wymierzyła palcem w reportera Canal+ Sport - Bartosza Ignacika.

Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Aryna Sabalenka i Iga Świątek/AFP / YouTube Canal+Sport/AFP

Aryna Sabalenka przyjechała do Rijadu na turniej WTA Finals w wysokiej formie, którą potwierdziła w dwóch pierwszych meczach. Zmagania na kortach w Arabii Saudyjskiej Białorusinka rozpoczęła od pewnej wygranej 6:3, 6:4 z tegoroczną mistrzynią olimpijską - Qinwen Zheng. W poniedziałek natomiast jej wyższość musiała uznać mająca polskie korzenie reprezentantka Włoch - Jasmine Paolini. W efekcie 26-latka z Mińska jako pierwsza wywalczyła sobie awans do półfinału imprezy i to z pierwszego miejsca w Grupie Fioletowej.

Rywalizacja o tytuł w turnieju WTA Finals to jednak nie jedyny cel do odhaczenia w Rijadzie dla Aryny Sabalenki. Białoruska tenisistka walczy także o to, by zakończyć ten sezon w roli liderki rankingu WTA. I jest już o krok od tego, by dopiąć swego. Wystarczy, że wygra swój ostatni pojedynek grupowy z Jeleną Rybakiną, a Iga Świątek straci matematyczne szanse na to, by ją zdetronizować.

WTA Finals. Aryna Sabalenka wprost o walce z Igą Świątek. Zabawna reakcja

Aryna Sabalenka została zapytana o tę kwestię w rozmowie przeprowadzonej po meczu z Jasmine Paolini przed kamerą Canal+ Sport. I wprost przyznała, co czuje, w związku z wielką szansą, przed jaką stoi.

- To szalone, prawdę mówiąc. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Wciąż skupiam się na grze - powiedziała Białorusinka.

Po czym wybuchła śmiechem i zwracając się w stronę prowadzącego wywiad reportera i komentatora Canal+ Bartosza Ignacika, dodała: - Widzę tę grę. Widzę, co próbujecie zrobić. Ale ja skupiam się na sobie, graniu najlepiej, jak potrafię i walce o wszystko.

26-latka odniosła się także bezpośrednio do tego, co wydarzyło się na korcie, chwaląc swoją rywalkę. - Jasmine grała wspaniały tenis. Narzucała wielką presję, intensywność była niezwykle wysoka. I chyba dlatego na chwilę spadł mój poziom. Bardzo cieszy mnie, jak grałam w trudnych momentach przy piłkach setowych. Udało mi się pokazać moją agresywną grę i zdobyć winnery - powiedziała Aryna Sabalenka.

Białorusinka odniosła się do sprawy swojego liderowania w rankingu WTA również w rozmowie z portalem Arab News. I bez owijania w bawełnę, otwarcie przyznała, jaki jest jej cel.

- Zawsze chciałam dominować w tourze tak jak Serena (Williams - przyp. red.), tak jak Iga była w stanie to robić przez tak długi czas. A ona wciąż jest blisko, wszystko rozstrzygnie się po tym turnieju, więc kto wie?" - przyznała Sabalenka. Ale to naprawdę inspirujące i oczywiście chcę zdominować rywalizację tak jak one. Staram się jednak skupić na sobie, na doskonaleniu siebie, aby upewnić się, że mam wszystko, aby to osiągnąć - przyznała Aryna Sabalenka.

Aryna Sabalenka/Emmanuel Dunand/AFP/AFP
Aryna Sabalenka/AFP
Aryna Sabalenka, Iga Świątek/Sarah Stier/Getty Images/AFP & Jason Whitman/NurPhoto/AFP
Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem