Kwiecień to czas, w którym tradycyjnie swój początek ma tenisowy sezon na kortach ziemnych. To ulubiona część rozgrywki Igi Świątek. Liderka rankingu WTA nie ukrywa, że na żadnej innej nawierzchni nie czuje się tak swobodnie jak na mączce. Na kortach ziemnych wygrała ponad 85 proc. meczów w karierze i dwukrotnie została mistrzynią French Open. W poprzednim sezonie 21-latka w turniejach w tej części sezonu straciła zaledwie dwa sety, zdobywając tytuły w Stuttgarcie, Rzymie i właśnie w Paryżu. W tym roku przed Igą Świątek niezwykle trudne zadanie, ponieważ inne tenisistki prezentują w ostatnim czasie dobrą formę i zmniejszają do niej dystans. Pierwsze miesiące nowego sezonu należały do Aryny Sabalenki. Białorusinka przewodzi w rankingu WTA Race, który obejmuje wyniki osiągnięte tylko od początku roku. Świątek w tej klasyfikacji plasuje się na czwartej pozycji, tuż za plecami Jeleny Rybakiny i Jessici Peguli. W gronie najgroźniejszych rywalek trzeba wymienić również Cori Gauff oraz Ons Jabeur. Aryna Sabalenka Mistrzyni Australian Open z tego sezonu zrobiła duże postępy w grze na kortach ziemnych w ciągu ostatnich kilku lat. Białorusinka w poprzednim roku dotarła do finału w Stuttgarcie i półfinału w Rzymie. W pozostałych startach na kortach ziemnych nie błyszczała, a w wielkoszlemowym Roland Garros odpadła w III rundzie. Aryna Sabalenka za ubiegłoroczne występy na mączce broni 850 punktów, a jej obecna strata do Polki w rankingu WTA wynosi 2030 punktów. Cori Gauff Kibice w Polsce kojarzą ją bardzo dobrze. 19-letnia Amerykanka w poprzednim sezonie dotarła do finału French Open, w którym przegrała z Igą Świątek. Tym samym stała się najmłodszą finalistką turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego na kortach w Paryżu od 21 lat i czasów Kim Clijsters. Siłą Cori Gauff jest jej atletyczność oraz skuteczna gra defensywna. Ponadto cechuje ją bardzo dobra kondycja oraz szybkość w poruszaniu się wzdłuż linii końcowej. To aktualnie szósta zawodniczka rankingu WTA ze stratą 4629 punktów do Igi Świątek. Jessica Pegula Amerykanka jeszcze dwa lata temu była poza najlepszą 50. rankingu WTA. Od tego czasu zrobiła jednak gigantyczny postęp i dzisiaj jest już na 3. miejscu. W poprzednim sezonie awansowała do finału turnieju w Madrycie, w którym musiała uznać wyższość Ons Jabeur. Ponadto pokazała się z dobrej strony w Rzymie i Paryżu. W przeszłości Jessica Pegula i Iga Świątek mierzyły się już ze sobą kilkukrotnie. Po raz ostatni w lutym tego roku podczas finału WTA w Dausze, gdy broniąca tytułu polska tenisistka rozbiła starszą rywalkę 6-3, 6-0. Ons Jabeur Ons Jabeur miała w tym sezonie trudny czas, gdy zmagała się z kontuzją. Wygląda na to, że wszystko już wróciło do normy i na kortach ziemnych znów będzie bardzo groźna. Tunezyjka w niedzielę zwyciężyła w turnieju w Charleston, nie tracąc przy tym ani jednego seta. W finale pokonała Szwajcarkę Belinę Bencic 7-6 (8-6), 6-4. Zwycięstwo to było dla Jabeur 38. wygraną na mączce od startu 2020 roku. To najwięcej triumfów wśród zawodniczek WTA na tej nawierzchni. Ten fakt sprawia, że Tunezyjka jest jedną z głównych faworytek w nadchodzących turniejach na kortach ziemnych. Zobacz także: Co za słowa o Idze Świątek z ust gwiazdora. "Uwielbiam ją oglądać" Iga Świątek ostro komentuje prowokujący gest Rosjanki. Mocny apel Polki w sprawie wojny na Ukrainie Rosjanka "zaśmiała się w twarz" Idze Świątek i WTA. Znów dolała oliwy do ognia