Można powiedzieć, że Iga Świątek i Aryna Sabalenka są na najwyższej tenisowej półce, nieosiągalnej póki co dla innych zawodniczek. Polka od lat dominuje w Paryżu na ulubionej mączce i pozostaje liderką światowego rankingu. Białorusinka gra równo na wszystkich nawierzchniach, ale to triumfy na twardych kortach najmocniej budują ją w walce o fotel "jedynki" zestawienia WTA. W tym roku triumfowała w Australian Open i US Open. W Melbovurne obroniła tytuł, łącznie ma trzy trofea wielkoszlemowe. Obie wymienione podzieliły ze sobą sześcioma z ostatnich dziewięciu Szlemów. Taki scenariusz przed laty prognozowała Andrea Petković. Była dziewiąta rakieta świata cofnęła się wspomnieniami o kilka lat, kiedy już czuła, że przed nimi zwycięstwa w ważnych imprezach. Opowiedziała o tym w podcaście "The Sit-Down", organizowanym przez Australian Open. Andrea Petković poznała się na Sabalence i Świątek już lata temu Przypomnijmy, że Sabalenkę i Świątek dzielą trzy lata. Białorusinka obchodziła siedemnaste urodziny w 2015 roku, a nasza rodaczka w 2018. Petković była aktywną zawodniczką w okresie 2006-2022, rywalizowała więc z gwiazdami tenisa z różnych pokoleń. W pierwszej grupie Australian Open wymieniło Marię Szarapową, Li Na, Wiktorię Azarenkę, Angelique Kerber, Petrę Kvitovą, Garbine Muguruzę i Simonę Halep, w drugiej Naomi Osakę i Ashleigh Barty, a w trzeciej, najnowszej właśnie dwie omawiane zawodniczki. - To była naprawdę wielka przyjemność i zaszczyt grać z tymi kobietami. Wiele czerpię z tego, że mogłam być w tych samych szatniach, na tych samych kortach, co najlepsze na świecie. To zawsze było coś, z czego czerpałam dużo siły i coś, na czym się wzorowałam, to naprawdę uczyniło mnie silniejszą osobowością. Pomaga mi to w mojej nowej pracy jako analityka i eksperta, widziałam wiele pokoleń - stwierdziła. Kolejnym punktem w rozpisce wielkoszlemowej jest Australian Open 2025. Odbędzie się ono w dniach 12-26 stycznia.