Iga Świątek ma za sobą dwa występy na amerykańskiej ziemi w prestiżowych turniejach WTA w Indian Wells oraz w Miami. W pierwszym z nich liderka światowego rankingu nie miała sobie równych, odzyskując tytuł po dwóch latach. W wielkim finale reprezentantka Polski ograła 6:4, 6:0 Greczynkę Marię Sakkari. W ten sposób stanęła przed wielką szansą, by jako druga tenisistka w historii - po legendarnej Stefanie Graf - skompletować tak zwany "Sunshine Dobule", który tworzą oba wspomniane turnieje. Niestety, na jej drodze stanęła Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa, która niespodziewanie pokonała ją w 1/8 finału w Miami, a następnie dotarła aż do półfinału, przegrywając z późniejszą triumfatorką Danielle Collins. A jednak, sensacyjne rozstrzygnięcie. Bolesny cios dla pogromczyni Igi Świątek Turnieje WTA w Indian Wells i Miami. Dawid Celt wprost o występie Igi Świątek Oceny występu Igi Świątek w "amerykańskim dwupaku" podjął się w rozmowie z Markiem Furjanem na kanale "Break Point" Dawid Celt, który nie ma wątpliwości, że należy ocenić go jak najbardziej pozytywnie. I dodał: - Podobało mi się, jak Iga Świątek reagowała na kryzysowe momenty w Indian Wells. W Miami było ciężko, ale to pokazuje, jak trudno jest zdobyć Sunshine Double, jak to wszystko jest skomplikowane. Raz że to bardzo intensywne turnieje pod względem fizycznym, bo to długie imprezy. Trzeba rywalizować z najlepszymi na świecie. To bardzo obciążające pod względem mentalnym, ale też wymagające pod względem adaptacji, bo te imprezy rozgrywane są w diametralnie różnych warunkach. W Indian Wells jest sucho, czasami bardzo zimno, wieczorami jest chłodno. W Miami jest za to bardzo wilgotno, ciepło. Inne piłki do tego dochodzą. Tenis. Groźne rywalki dla Igi Świątek. Wielki turniej właśnie ogłosił Iga Świątek może już powoli przygotowywać się do występu dla reprezentacji Polski w potyczce ze Szwajcarią w ramach kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King. Mecz odbędzie się w dniach 12-13 kwietnia i będzie on dla 22-latki o tyle istotny, że pozwoli jej na zapewnienie sobie kwalifikacji olimpijskiej. Dawid Celt skomentował obecność Igi Świątek w naszej kadrze jako jej kapitan. - Nie było żadnych komplikacji, bo też nie jest tajemnicą, że Iga potrzebuje tego drugiego występu, żeby zapewnić sobie kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Ta kwalifikacja składa się z rankingu, ale musisz też dwukrotnie wystąpić w czteroleciu olimpijskim w drużynie narodowej. Iga grała raz w Radomiu i teraz zagra po raz drugi, a tym wypełni sobie kwalifikację olimpijską, będzie miała spokój. (...) Cieszę się, że będzie z nami. Wiem, że to nie jest dla niej łatwe, bo to sezon olimpijski, dochodzi piekielnie ważny start w Paryżu. Kalendarz jest bardzo napakowany, bardzo napięty. Cieszę się, że Iga wraca. Mam nadzieję, że osiągniemy swój cel, wygramy ten mecz i zagramy w finałach w listopadzie - przyznał.