Iga Świątek w fenomenalnym stylu zakończyła sezon, zwyciężając w WTA Finals 2023 i na ostatniej prostej wyprzedzając Arynę Sabalenkę w rankingu WTA. Dzięki temu w nowy rok wejdzie tak jak poprzednio - jako liderka notowania. Ale, jak przyznała zaraz po triumfie w Cancun, to wcale nie było jej celem głównym. Starała się nie narzucać sobie dodatkowej presji i po prostu skupić się na grze na korcie. "Odrobiłam lekcję i nie chciałam, aby pozycja w rankingu miała na mnie wpływ. Trochę to pomogło. Trudno nie myśleć o takich rzeczach, ale kiedy wychodziłam na kort, to wiedziałam, że muszę się skupić na czymś innym" - mówiła, cytowana przez Eurosport. Wcześniej, na początku turnieju w Meksyku, Polka razem z pozostałymi uczestniczkami wzięła udział w oficjalnej sesji zdjęciowej na plaży. Wszystkie tenisistki, za wyjątkiem niej samej, do zdjęć pozowały w białych kreacjach, co internauci szybko wychwycili. Zrobiła się mała "afera", a Idze zarzucano "wpadkę". Teraz, po kilku tygodniach od sprawy, głos zabiera sama Świątek. Tłumaczy, skąd jej odmiennia kreacja i dlaczego koleżanki ubrały się inaczej. Zapytano Świątek o Lewandowskiego i Małysza. Nawet się nie kryła, natychmiastowa reakcja Iga Świątek odsłania kulisy szeroko komentowanej akcji. "Nie chciałam się wyróżniać" Okazuje się, że istotnie początkowo uczestniczki sesji zdjęciowej zostały zobowiązane przez organizatorów do przybycia w białych kreacjach. Zaproponowały wówczas inne rozwiązanie. "My mieliśmy już wybrane kilka kreacji, które nam się podobały i spytaliśmy ich, czy na serio musi być ta zasada. Wszystkie będziemy wyglądały tak samo. Może jednak lepiej, jak będzie jakaś różnorodność" - wyznaje Iga Świątek w rozmowie z "Dzień dobry TVN". Prośba została rozpatrzona pozytywnie i niedługo później do tenisistek dotarła następna wiadomość, w której zniesiono wymóg białego dress code'u. "Ale jednak większość zawodniczek pamiętała o tej pierwotnej zasadzie. Kilka, które miały też kolorowe stroje, jak usłyszało, że większość ubiera się na biało, też podjęły taką decyzję. I w końcu wyszło tak, że zostałam sama" - tłumaczy się Polka. W innej rozmowie, tym razem z TVP Sport, zapewnia jeszcze, że już kilka miesięcy temu zdecydowała się na wybór czerwonej sukienki. Wiedziała, że to w niej chce zaprezentować się podczas losowania WTA Finals 2023. Obecnie Świątek przygotowuje się do drugiej edycji Światowej Ligi Tenisa (21-24 grudnia). Później czeka ją trochę przerwy i już oficjalny, pełnoprawny powrót na kort. Istotna będzie zwłaszcza połowa stycznia. To właśnie wtedy, a konkretnie 14 dnia miesiąca, rozpocznie się pierwszy w nowym sezonie Wielkim Szlem, Australian Open. Zawody zakończą się 28 stycznia. Zmora Świątek dołączyła do Sabalenki. Już się szykują, to ujęcie nie pozostawia złudzeń