Iga Świątek na absolutny tenisowy szczyt weszła niedługo po tym, jak w jej sztabie pojawił się Tomasz Wiktorowski. To właśnie pod wodzą tego szkoleniowca Polka pierwszy raz w swojej karierze mogła przeczytać swoje nazwisko na szczycie światowego rankingu WTA. Prowadzona przez Wiktorowskiego sięgnęła po aż cztery tytuły rangi Wielkiego Szlema, w tym wygrane US Open. Nie ma wątpliwości, że jak na razie był to zdecydowanie najlepszy okres w karierze numeru jeden żeńskiego tenisa. Polak zagra o tytuł, mistrz US Open też nie dał mu rady. Uczeń Nadala był bezradny W piątek 4 października 2024 roku nasza gwiazda poinformowała świat o sensacyjnej decyzji i rozstaniu ze szkoleniowcem. "Po 3 latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to Trener pierwszy wypowiedział to na głos. Trenerze, dziękuję i życzę Trenerowi jak najlepiej" - przekazała na swoim Instagramie. Daria Abramowicz "wyrzuciła" Wiktorowskiego? Nowe wieści Od momentu, gdy ta informacja ujrzała światło dzienne, pojawiło się wiele plotek dotyczących przyczyn takiej, a nie innej decyzji Świątek. Plotek w tym kontekście było naprawdę bardzo dużo. Teraz nowe światło na sprawę rzucił Sebastian Parfjanowicz z "Przeglądu Sportowego". Według jego informacji, w całym tym zamieszaniu trzeba zwrócić swój wzrok także w kierunku psycholog naszej wielkiej tenisowej gwiazdy, a więc Darii Abramowicz, której rola w sukcesach Świątek jest ogromna. Dziennikarz odnosi się do słów, które padły w tekście Marcina Piątka w tygodniku "Polityka". "Dobrze poinformowani twierdzą, że czasami wchodzi (Daria Abramowicz przyp. red.) również w role szkoleniowe, co sprawia, że temat ewentualnej zmiany Wiktorowskiego nie istnieje, gdyż żaden poważny trener nie zgodzi się na taki układ. Dziennikarze obecni na turniejach opowiadają, że Abramowicz właściwie nie odstępuje swojej podopiecznej na krok i sprawia wrażenie, że sprawuje nad nią totalną kontrolę" - napisał Piątek. Zbigniew Boniek zaskoczył kibiców. Takiej wiadomości ws. Świątek nikt się nie spodziewał Wedle informacji, które przekazywane są przez Parfjanowicza, plotki o wpływie Abramowicz na tę decyzję są zdecydowanie zbyt mocne. "Z moich informacji wynika jednak, że była to wyłączna decyzja Igi Świątek. Jeśli kogoś przy jej podejmowaniu wysłuchała, to swoich najbliższych, przede wszystkim taty" - przekazał na łamach "Przeglądu Sportowego". Dodał także, że pracę Abramowicz trzeba raczej doceniać, a nie krytykować, bo jeśli to ona jest faktycznie kreatorką sukcesów, to w tej roli spełniła się wyśmienicie. Abramowicz ze Świątek pracuje dłużej, niż pracował Wiktorowski. Psycholożka dołączyła do sztabu Polki w 2019 roku i nic nie wskazuje na to, aby miała z niego odchodzić. "Jej miejsce w sztabie jest nietykalne" - przekazał stanowczo Parfjanowicz. Wydaje się więc, że zobaczymy psycholożkę u boku aktualnej liderki rankingu WTA podczas kończących sezon finałów, oczywiście pod warunkiem, że Polka w nich zagra, bo to już tak oczywiste po ostatnich komunikatach nie jest.