Iga Świątek ma za sobą udane starty w Roland Garros. Liderka światowego rankingu w środę (7.06) stoczyła batalię o półfinał rozgrywek w Paryżu z Coco Gauff. Zadanie nie było łatwe, bowiem Amerykanka miała jasny cel przed meczem. Chciała zrewanżować się za przegrany finał French Open 2022. Planu jednak nie zrealizowała. Znów musiała uznać wyższość Polki, która wygrała z nią 6:4, 6:2. Po spotkaniu 22-latka w rozmowie z mediami przyznała, że rywalka była wymagająca i że cieszy się z kolejnego sukcesu na korcie. Zwróciła się również do kibiców, którzy głośno ją oklaskiwali. "Dziękuję wam za przybycie. Bardzo lubię grać w Paryżu. Popracuję nad rzucaniem piłek do was, bo myślę, że schody złapały je szybciej niż wy" - zażartowała raszynianka. Radwańska ostrzega Świątek. Tym razem nazwała rzeczy po imieniu Czarne chmury nad Igą Świątek. Rywalka może sprawić niespodziankę Niespodziewanie na pierwszych stronach zagranicznych portali znalazła się Beatriz Haddad Maia, która pokonała w ćwierćfinale Ons Jabeur 3:6, 7:6 (5), 6:1. Mimo że na papierze to Polka jest faworytką spotkania, Brazylijka wierzy w swoje umiejętności i zaskakuje dużą pewnością siebie. "Grałam już z Igą w zeszłym roku. Wygrałam w trzech setach. Bardzo trudno się z nią gra, jest numerem jeden na świecie i jedną z najlepszych tenisistek ostatnich lat. Wygrała tu już dwukrotnie. Będę z nią walczyć o każdy punkt i dam z siebie wszystko na korcie. Nie mam tu już nic do stracenia" - mówiła na konferencji prasowej. Słowa zawodniczki wywołały poruszenie w brazylijskich mediach. Zagraniczni dziennikarze uważają, że sensacja tego turnieju może pokrzyżować szyki raszyniance i odnotować wielki sukces w Paryżu. Z kolei dziennik "Folha de Pernambuco" podkreślił, że 22-latka nie daje taryfy ulgowej przeciwniczkom i pewnie zmierza po kolejny tytuł. "Polka nie potrzebowała przeciwko Gauff trzeciego seta. Do półfinału podjedzie mniej zmęczona niż Beatriz" - piszą Brazylijczycy. Arsene Wenger "przyłapany" na meczu Igi Świątek. Bezcenna reakcja trenera