Zbigniew Czyż: Po tym, co zobaczyła pani w wykonaniu Igi Świątek na US Open, może powiedzieć, że Polka jest już absolutnie kompletną tenisistką? Katarzyna Strączy: Już w ubiegłym roku Iga była kompletną zawodniczką. Ale patrząc na statystyki, musi jeszcze popracować nad drugim podaniem, żeby punkty po drugim serwisie były na wyższym procencie skuteczności. Gdy patrzyłam w statystyki, to czasami było nawet tylko 29-30 procent pod tym względem. I to jest taki punkt w grze Igi, który jeśli zostanie poprawiony, to będzie jej jeszcze łatwiej wygrywać mecze. Co jeszcze można udoskonalić? - Na pewno opanowanie nerwów, praca nad psychiką, umiejętność grania w roli faworytki. To jest już praca do wykonania poza kortem. Wiadomo, że u Igi był niedawno pewien dołek, organizm i psychika powiedziały nie. Było za dużo stresu i za dużo emocji. To wszystko musiało trochę opaść. Widać jednak, że praca nad psychiką idzie w dobrym kierunku. Co Iga Świątek poprawiła w swojej grze w tym roku pod okiem trenera Tomasza Wiktorowskiego? - Bardzo poprawiła się pod względem fizycznym, doskonale pracuje na nogach. W obronie jest także o wiele bardziej skuteczna i myślę, że w tych obszarach zostało wykonane bardzo dużo dobrej pracy. Tej dobrej obrony Idze jak dotąd brakowało. Próbowała raczej grać z całej siły i szybko zdobywać punkty. Teraz umie już zmienić zachowanie na korcie. Gdy nie idzie jej za bardzo w jednym elemencie, to potrafi na przykład częściej zagrać top spinem, dłużej poprzebijać piłkę. Jest bardziej cierpliwa w swoich akcjach. Kiedyś to było u Igi takie bardziej szaleńcze, zresztą jak u każdej młodej tenisistki. Grała zazwyczaj na dwa, trzy uderzenia, a teraz potrafi konstruować akcje. Brawa za to, że trener potrafił już w tak młodym wieku tak umiejętnie ukierunkować pod tym względem zawodniczkę. Iga będzie znowu wygrywać seryjnie turnieje? - Na pewno nie będzie wygrywać wszystkich turniejów, bo tak się nie da. Myślę, że ponownie przytrafi się jej jakaś obniżka formy. Najważniejsze jest, że praca z psychologiem dała jej to, że potrafi z powrotem z dołka wejść na wyżyny i z się przełamać. Duże brawa dla pani psycholog za pracę, którą wykonuje (Darii Abramowicz przyp. red.). Po zwycięstwie w US Open Iga Świątek powiększyła jeszcze bardziej przewagę nad rywalkami w rankingu WTA. To jest już prawdziwa przepaść, prawie pięć tysięcy punktów różnicy. W najbliższych miesiącach, latach może jej ktoś w ogóle zagrozić i zepchnąć z fotela liderki zestawienia? - W najbliższych miesiącach na pewno nie. Jeśli chodzi o lata, to wchodzą do gry coraz młodsze tenisistki. Aryna Sabalenka może zagrozić każdemu. Na pewno o Idze można teraz powiedzieć, że jest najlepszą tenisistką świata i gra równo. Nie ma u niej czegoś takiego, że nie potrafi zwyciężyć w ciągu roku co najmniej dwóch, trzech turniejów. Uważam, że jeśli nie pojawi się jakieś prawdziwe objawienie, wielki talent, to dla Igi nie ma zagrożenia. Rozmawiał Zbigniew Czyż