Przed Igą Świątek intensywny zawodowy czas. Obecnie przebywa w Stuttgarcie, gdzie podejmie próbę obrony tytułów wywalczonych przed rokiem i przed dwoma laty. Po imprezie w Niemczech czekają ją jeszcze zawody w Hiszpanii i Włoszech oraz dwa Wielkie Szlemy: Roland Garros i Wimbledon. A później już wyczekiwane przez wielu kibiców igrzyska olimpijskie. Odbędą się one w terminie 26 lipca - 11 sierpnia, lecz liderkę rankingu WTA interesuje przede wszystkim węższy termin. Tenisistki i tenisiści rywalizować będą bowiem od 27 lipca do 4 sierpnia. Z słów Dawida Celta wynika, że Świątek planuje wystąpić w dwóch konkurencjach: w singlu i w mikście. Finał pierwszych zawodów zaplanowano na 3 sierpnia, a drugiego na dzień wcześniej. Nie do końca jasnym jest, z kim Iga zagra w parze. Do niedawna "pewniakiem" zdawał się Hubert Hurkacz, lecz od tygodni pojawiają się komentarze, wedle których zastąpić mógłby go triumfator Australian Open 2024 w grze mieszanej, Jan Zieliński. To zapewne sprawa do rozstrzygnięcia i przemyślenia. Tymczasem pojawiają się już inne olimpijskie scenariusze. Jeden z nich zakłada... zimny prysznic dla Igi Świątek, i to w samym finale singla. W tle Aryna Sabalenka. O co konkretnie chodzi? Iga Świątek już na starcie zaskoczona w Stuttgarcie. Wystarczyło 20 sekund Jest prognoza dla Igi Świątek na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Dotrze do finału, a tam... Sabalenka Firma Nielsen Gracenote pokusiła się o prognozę dla Igi Świątek na igrzyska olimpijskie 2024. Scenariusz jest słodko-gorzki. Zakłada medal dla naszej tenisistki, ale "tylko" srebrny. To byłby, rzecz jasna, i tak wielki sukces, ale przewidywania mimo wszystko mogą dziwić. Polka zdaje się bowiem główną faworytką do wygrania singlowych zawodów w Paryżu. Zwłaszcza, że zorganizowane zostaną one na kortach French Open, a na nich nasza reprezentantka czuje się fantastycznie. Dowód? Trzy zwycięstwa w Roland Garros (2020, 2022 i 2023). Według NG na igrzyskach Iga dotrze aż do finału, w którym spotka się z Sabalenką. I będzie musiała uznać wyższość rywalki. Jest jednak ważne "ale". Nie wiadomo, czy Aryna w ogóle do Francji pojedzie. Musi jeszcze wypełnić warunki kwalifikacji olimpijskiej dla rosyjskich i białoruskich sportowców. Wedle słów prezesa Białoruskiej Federacji Tenisowej, Siarhieja Rutenki, to jednak właściwie tylko formalność. Podobnego zdania jest zresztą Alaksandr Apiejkin, dyrektor wykonawczy Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej. Tymczasem Simon Gleave, szef działu analiz firmy Nielsen Gracenote, zapewnia, że gdyby stało się inaczej i jeżeli Sabalenka nie zagrałaby w Paryżu, Świątek będzie pierwszą w kolejce kandydatką do olimpijskiego złota. "Jeśli warunki nie zostaną spełnione, Polska w kolejnej analizie zyska jeden złoty medal" - zapewnia, cytowany przez TVP Sport. Wówczas (wedle analizy), oprócz Igi, na medal z najcenniejszego kruszcu mogliby liczyć jeszcze Wojciech Nowicki (rzut młotem), Aleksandra Mirosław (wspinaczka sportowa), reprezentacja Polski w siatkówce oraz kajakarska kobieca czwórka (sprint K4 500 m). Po srebro sięgnęliby Paweł Fajdek (rzut młotem), Katarzyna Wasick (pływanie, 50 metrów stylem dowolnym), kajakarki Karolina Naja i Anna Puławska oraz męska czwórka w wioślarstwie. Kto, wedle prognoz, wróci natomiast z brązem? Mieliby to być Natalia Kaczmarek (bieg na 400 metrów) i drużyna szpadzistek. Niesamowite, co właśnie wyszło o Abramowicz. Psycholog Świątek wielkim wsparciem i w Biel, i w Stuttgarcie