Liderka rankingu WTA pojawiła się przed dziennikarzami na krótkiej konferencji po ceremonii losowania BJK Cup. Wiadomo, że 20-letnia tenisistka zagra drugi mecz dnia około godziny 15.00. Jej rywalką będzie Mihaela Buzarnescu. W sobotę Świątek rozpocznie zmagania w hali w Radomiu meczem z Iriną Begu. Początek tego pojedynku o 11.00. W składzie Rumunek zabrakło dwóch najlepszych rankingowo zawodniczek - Simony Halep i Sorany Cirstei. Ranking w BJK Cup nie ma znaczenia - Jak poznałyśmy skład drużyn spodziewałyśmy się jak te mecze będą wyglądały. Nie ma tu niespodzianek. Wcześniej dziewczyny (Halep i Cirstea - przyp. ok) dały znać, że nie zagrają z nami. Oczywiście kolejny mecz przeciw Simonie, czy Soranie Cirstei byłby wymagający, ale tak samo wymagające będą te mecze. BJK Cup to jest taki turniej, w którym nie do końca rankingi mają znaczenie. Pozostawię trenerowi ocenę jak czysto sportowo może to wyglądać. Ja do każdego meczu podejdę tak samo, niezależnie od tego z jaką zagram przeciwniczką - dzieliła się wrażeniami z losowania najlepsza tenisistka świata. Grać nadal ofensywnie. Maja Chwalińska pomoże przed meczem z Buzurnescu Świątek ma za sobą mecz z Begu. W ubiegłym roku zmierzyła się z nią w Wimbledonie. Łatwo wygrała 6:1, 6:0. - Wcześniejsze doświadczenia nie mają znaczenia. Grałam z Begu na Wimbledonie. To była zupełnie inna nawierzchnia. Ważne jest by przystosować się do gry z Buzarnescu, która jest leworęczna. Ale mamy Maję (Chwalińską - przyp. ok) i możemy przygotować się do leworęcznej rotacji - mówiła liderka WTA. - Kluczowym zadaniem dla mnie tutaj, to kontynuowanie tego, co robiłam wcześniej - grać ofensywnie, mieć inicjatywę. Skoncentruję się na tym, żebym to ja prowadziła mecz. Będziemy mieli trenera na ławce, który może zainterweniować. To bardzo korzystne - dodała. "Będę czerpać energię z trybun" Dla zwyciężczyni trzech ostatnich turniejów rangi WTA 1000 w - Dausze, Indian Wells i Miami, powrót do gry w reprezentacji następuje po dwóch latach przerwy. W Polsce Świątek zagra po raz pierwszy po trzech latach od meczu w Zielonej Górze. - Głownie jestem podekscytowana tym, że będzie sporo kibiców i będą nas wspierać. Pojawiają się zagranicą, to jednak w Polsce będzie zupełnie inna atmosfera. Z moich doświadczeń wynika, że ostatnio jak grałam w Zielonej Górze, to ten występ nałożył na mnie trochę presji. Teraz mam wystarczające doświadczenie, że będę mogła skoncentrować się na grze i czerpać trochę energii z trybun i pozytywnie to na mnie wpłynie. Jestem podekscytowana i ciekawa jak poradzę sobie z tym wyzwaniem - powiedziała Świątek. "Jestem wciąż tą samą osobą" - mówi liderka rankingu Tenisistka przyznała również, że dobrze jej zrobiła blisko dwutygodniowa przerwa po turnieju Miami Open. To właśnie po zwycięstwie w I rundzie na Florydzie zapewniła sobie pierwsze miejsce w rankingu WTA. - Pierwsze dni po tym były chaotyczne. Pojawiło się dużo rożnych emocji, ale działo się to w trakcie turnieju. Moim głównym celem było, żeby skupić się na Miami Open. I bardzo dobrze mi to wyszło. Właściwie dopiero po turnieju dłużej pomyślałam nad tym, co się wydarzyło i mojej nowej sytuacji. Nadal mam takie same cele, jestem tą samą osobą. Czuję się stabilnie. Nie zachwiała to niczym. Cieszę się, że miałam trochę przerwy, żeby się zregnerować przed BJK Cup - powiedziała Iga Świątek. Olgierd Kwiatkowski