Tenisowe życie Igi Świątek na dobre zmieniło się 4 kwietnia 2022 roku. Kilka dni wcześniej profesjonalną karierę zdecydowała się bowiem zakończyć Ash Barty. Australijka tym wyborem zaskoczyła całą opinię publiczną. To ona wówczas piastowała miano liderki światowego rankingu. Pozostawało więc pytanie, czy Barty poprosi o wymazanie z rankingu, czy też nie. Na tę decyzję najbardziej czekała właśnie Iga Świątek, która zajmowała w tamtym momencie drugie miejsce. Tak rywalka pożegnała zapłakaną Polkę po kreczu w Australian Open. Kamery wyłapały jej reakcję Barty przekazała, że nie chce swojego nazwiska w rankingu, więc automatycznie raszynianka usiadła na fotelu liderki i rozgościła się tam na dobre. Za pierwszym razem Świątek spędziła jako numer jeden kobiecego tenisa aż 75 nieprzerwanych tygodni. Goniące rywalki mogły tylko patrzeć na to jak Polka pokazuje swoje plecy i ucieka od nich. Ostatni dzień tej serii miał miejsce 10 września 2023 roku, gdy po porażce w US Open z Jeleną Ostapenko Igę wyprzedziła Aryna Sabalenka. Australian Open trwa, a tu takie wieści. Iga Świątek wciąż na tronie. Koszmar Polki coraz bliżej Białorusinka nie nacieszyła się jednak tą pozycją zbyt mocno. Liderką rankingu była bowiem przez jedynie osiem tygodni. Tytuł pierwszej rakiety świata Sabalenka straciła wraz z dniem, gdy Świątek wygrała pierwsze w karierze WTA Finals, pokonując w finale Jessicę Pegulę. Zamiana ról nastąpiła dokładnie 5 listopada 2023 roku. Już wtedy było jasne, że przez dłuższy czas Świątek pozycji liderki rankingu na pewno nie straci. Dodatkowo Polka do swojego dorobku dołożyła jeszcze 500 punktów za komplet zwycięstw w United Cup, co sprawia, że raszynianka w dniu rozpoczęcia Australian Open 2024 ma na swoim koncie dokładnie 9880 punktów. Druga Sabalenka uzbierała tych "oczek" ponad tysiąc mniej, bo dokładnie 8905, a trzecia Jelena Rybakina "zaledwie" 6918. Warto pamiętać, że Świątek w poprzednim roku w Australian Open dotarła jedynie do czwartej rundy, za którą dostaje się jedynie 240 punktów. W tym sezonie jest więc bardzo dobra okazja na poprawienie dorobku, a Sabalenka broni kompletu 2000 punktów za ubiegłoroczne zwycięstwo w turnieju. Fatalne konsekwencje decyzji Linette. Wszystko już wiadomo, koszmar Polki Ważna zmiana nastąpiła także w pierwszej dziesiątce rankingu. Do tej właśnie awansowała bowiem Jelena Ostapenko. Łotyszka jest jednym z największych tenisowych koszmarów Polki i dzięki zwycięstwu w turnieju w Adelajdzie 26-latka plasuje się obecnie na dokładnie 10. lokacie. Najwyżej w swojej karierze Ostapenko była na miejscu piątym, w marcu 2018 roku. Z dziesiątki Łotyszka "wyrzuciła" Barborę Krejcikovą.