Kiedy Ferro, nieco niespodziewanie, wyeliminowała w środę Kazaszkę Jelenę Rybakinę paryska "L’Equipe" zapowiadając jej kolejny mecz - z Igą Świątek - napisała, że będzie to pojedynek w "paryskim klimacie". Świątek - wiadomo. W ubiegłym roku w Paryżu właśnie na kortach Rolanda Garrosa Polka odniosła swój największy sukces, wygrywając wielkoszlemowy turniej. Ale wtedy również i Ferro zanotowała życiowe osiągnięcie - awansowała do IV rundy. Odpadła w niej po zaciętym trzysetowym pojedynku z późniejszą finalistką Amerykanką Sofią Kenin. Z pewnością obie zawodniczki myślą o jednym, by w Australii odnaleźć formę z Paryża. W dotychczasowych meczach w Melbourne Świątek pokazuje, że gra niemal na tym samym poziomie. Łatwo wygrała oba spotkania. Pierwszy z Holenderką Arantxą Rus 6:1, 6:3, praktycznie bez problemów. Kolejny z Włoszką Camilą Giorgi 6:2, 6:4, mając trochę kłopotów na początku drugiego seta, gdy straciła trzy gemy pod rząd. Polka gra jak Paryżu. Idzie jak burza. Nie straciła seta, na korcie spędziła dwie godziny 36 minut. Zrealizowała plan - nie przemęczała się, nie miała powodów do niepokoju. Pozostawiła bardzo dobre wrażenie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Ferro też robi swoje. Wygrywa, choć nie tak łatwo jak tenisistka z Polski. W pierwszym meczu namęczyła się z Czeszką Kateriną Sinakową, wygrywając 6:7, 6:2, 6:4 po dwóch godzinach i 18 minutach. Z Rybakiną poszło łatwiej. Kazaszkę pokonała 6-4, 6-4 w półtorej godziny. Świątek jest zdecydowaną faworytką. W turnieju jakby dopiero się rozpędzała, ale już potrafi zachwycić. - Jakże dobrze gra mistrzyni Rolanda Garrosa Iga Świątek. Ma wszystko, aby zostać przyszłą numer jeden na świecie - napisał były tenisista, a obecnie komentator Brytyjczyk Greg Rusedski. Z tej perspektywy dzisiejszy mecz to dla Igi Świątek ma potwierdzić oczekiwania, jakie wokół niej się pojawiły i to nie tylko w Polsce. Do tej pory bez zarzutu radziła sobie z tą presją. Jest wyluzowana, spokojna. Tak jak w Paryżu, kiedy grała z innej pozycji, bo nie była jeszcze tak znana. Jeśli wygra, pojawi się jednak znacznie większe sportowe wyzwanie. Na zwyciężczynię meczu czeka lepsza zawodniczka z pary Weronika Kudermetowa - Simona Halep, a potem ewentualnie potem mecz z Sereną Williams. Sportowa stawka pojedynku dla obu zawodniczek jest więc już bardzo wysoka. Walczą o wejście do elity tego turnieju. Olgierd Kwiatkowski