Po wygranych meczach tenisiści zostawiają najczęściej zostawiają na "oku" kamery swój autograf.W przypadku Igi Świątek jest jednak inaczej. Polka nie podąża za tłumem i już drugi raz podczas tegorocznego Australian Open wykazała się sporą kreatywnością.Po zwycięstwie z Camilą Giorgi w I rundzie turnieju nasza tenisistka zostawiła po sobie napis o treści: "Nie wiem co napisać". Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź</a> Tym razem 19-latka uznała, że słowa są zbędne i po triumfie nad Fioną Ferro narysowała na kamerze kota. - Kiedy nie wiesz co napisać, zamiast tego narysuj kota - skwitowali wyczyn Polki organizatorzy, publikując nagranie rysującej kota Świątek. O pierwszy w karierze awans do ćwierćfinału Australian Open powalczy z rozstawioną z "dwójką" Simoną Halep. TB